Ksiądz Michał Woźnicki to jedna z najbardziej kontrowersyjnych postaci polskiego kościoła. Mimo wydalenia z zakonu salezjanów, a także oficjalnej suspensy ze strony Watykanu, duchowny wciąż prowadzi kapłańską aktywność, nie stroniąc od kontrowersyjnych opinii.
Woźnicki opowiada o "urokach męskiej miłości"
Tym razem Woźnicki wypowiedział się na temat problemu homoseksualizmu wśród księży. Jego opinia, wyrażona podczas kazania, była pełna stanowczych i mocnych stwierdzeń.
Uroki męskiej miłości. Jeden drugiemu daje odbyt jako dziurę, w której tamten znajduje samozadowolenie. Herberta słowa: "O brzydkich rzeczach mówi się na sposób brzydki.". I tacy ludzie, tymi rękoma, którymi to wszystko robią, później wystawiają, mówią "Corpus Christi" (Ciało Chrystusa), a ty mówisz "Amen". On się spotyka z drugim i zamiast wziąć łopatę, kilof do ręki, to bierze drugiego przyrodzenie. I znajduje w tym satysfakcję i radość. Zboczeńcy w sutannach - grzmi Woźnicki.
Co więcej, Woźnicki odwołuje się w swoim kazaniu do hierarchii kościelnej. Według niego, najwyżej postawieni w Kościele przyzwalali na akty homoseksualizmu wśród księży. To - według niego - czyniło z nich ludzi "bardziej lojalnych pryncypałom".
I żebyś wiedział: Benedykt (XVI - przyp. red.) za sekretarza miał takiego przez kilkanaście lat - nie czuł smrodu p...ła. I Wojtyła masę, masę hierarchów, których uczynił - wśród nich p...ły. (...) Nie czuł p...ła, znaczy - czuł swojski zapach - zaskakuje Woźnicki.