Do sieci trafiły krótkie nagrania na których widać taniec, jaki odbył się 14 lutego na korytarzach sejmowych. W akcji wzięły udział m.in. minister ds. równości Katarzyna Kotula, posłanki Klaudia Jachira i Wanda Nowicka oraz Marta Lempart.
Taniec z różowymi szarfami był elementem celebracji ogólnoświatowej kampanii społecznej "Nazywam się Miliard". Ma ona symbolizować sprzeciw wobec przemocy wymierzanej w kierunku kobiet. Głównym elementem jest wspomniany już taniec, który ma być wyrazem pełnej władzy kobiet nad ich ciałem. Celem posłanek jest także zmiana definicji gwałtu - w tym celu do Sejmu ponownie złożono stosowną ustawę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nagrania z tego niecodziennego wydarzenia odbiły się w sieci szerokim echem. Pojawiło się zarówno wiele przychylnych, jak i mocno negatywnych opinii. Jedną z nich podzielił się kontrowersyjny i bardzo aktywny na portalach społecznościowych ksiądz Daniel Wachowiak.
Opinia, która spotkała się ze sporą krytyką
Duchowny mocno skrytykował akcję posłanek oraz Antyprzemocowej Sieci Kobiet. W jego opinii występ był "mało atrakcyjny", a wybór daty - ze względu na przypadającą na 14 lutego Środę Popielcową - nie okazał się najszczęśliwszy.
Musiały w Popielec zatańczyć w Sejmie. A jak. Wyszło mało atrakcyjnie, a ze strony duchowej dała o sobie znać mroczna strona ich wnętrz. Cóż. Świat metafizyczny nie znosi próżni. Jak nie służenie Duchowi Świętemu, to trzeba głupio i banalnie - stwierdził Wachowiak.
Pod wpisem pojawiło się jednak wiele opinii krytykujących księdza. Komentujący zwracali uwagę na fakt, że nie wszyscy obchodzą święta kościelne, a Sejm jest neutralnym światopoglądowo miejscem.
Ale o co chodzi? Przecież nie tańczyły w kościele. Sejm jest miejscem religijnie neutralnym - stwierdził Krzysztof Luft.
A koniecznie trzeba być wierzacym w Pańskiego Boga? Jeśli dla mnie, na przykład, Pana Bóg nie jest moim Bogiem, to muszę obchodzić ustanowione przez Pańską instytucję święta? Może mój Bóg tego mnie lubi i jest Bogiem prawdziwym, jedynym i rozlicza mnie nie z modlitw, ale z czynów - twierdzi inny komentujący.
Co to za pierdoły. Dla jednych dzisiaj jest środa popielcowa a dla innych Walentynki. To jest wolny kraj i tańczyć można a wiara na szczęście nie jest obowiązkowa - zauważa kolejna osoba.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.