O białym misiu zrobiło się głośno na początku marca za przyczyną aktorki Hanny Turnau. Kobieta, która próbowała nagrać na Krupówkach krótki filmik, została nagle zatrzymana przez pewnego mężczyznę w stroju białego niedźwiedzia i mocno zrugana.
Przebieraniec z czarną szarfą "Zakopane" pouczał ją, że musi zapłacić mu odpowiednią stawkę pieniężną, a potem może dopiero filmować. Sprawą szybko zainteresowała się zakopiańska straż miejska. Wówczas okazało się, że mężczyzna... nie ma pozwolenia na swoją "działalność". Ukarano go więc mandatem karnym.
Ksiądz Picur ostrzega przed fałszywym misiem z Zakopanego
Od tamtego czasu w mediach społecznościowych pojawiło się już kilka filmików z udziałem białego misia, który opowiadał o swoim niełatwym, życiowym losie. W jednym z nich mężczyzna ewidentnie "popłynął" i zaczął fantazjować.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jestem osobą bezdomną, mieszkałem 20 lat w bezdomności. Jestem również prorokiem, uzdrawiam ludzi (...). Nawet z raka ludzi wyciągam - tłumaczył przebieraniec w materiale, który zamieszczono na TikToku.
Do tematu od razu odniósł się popularny i lubiany kapłan z TikToka, ks. Sebastian Picur. Niczego nie ukrywał. - Uwaga, to ważne! Uważajcie na samozwańczych "proroków" i "uzdrowicieli". Człowiek sam z siebie nie ma "mocy uzdrawiania" - rozpoczął duchowny w swoim filmiku.
Taka moc może pochodzić od pana Boga lub złego ducha, aby zwodzić ludzi. "Cudowne" uzdrowienia mają być zweryfikowane przez medycynę - apelował ksiądz Picur.
Pod wideo księdza pojawiło się sporo komentarzy. "No co, prorok z Krupówek uzdrawia za jedyne 20 zł" - ironizowała jedna osoba. "Górale nawet uzdrawiają, wszystkim się zajmują w tych górach" - dodawała inna. "Jestem w czwartym stadium raka. Nóż się w kieszeni otwiera..." - wskazywała następna.