13 września o godz. 9 przed Sądem Rejonowym Lublin-Zachód rozpocznie się proces 38-letniego duchownego z Łukowa (woj. lubelskie). Artur S. jest oskarżony o usiłowanie nagrania telefonem komórkowym nagiego mężczyzny, który korzystał z toalety w galerii handlowej "Vivo!" w Lublinie.
O tej bulwersującej sprawie zrobiło się głośno 9 lutego, kiedy to klient galerii Vivo zgłosił, że ktoś próbował go nagrać z sąsiedniej kabiny. Na miejsce wezwano policję. Udało się zatrzymać podejrzanego mężczyznę.
Gdy okazało się, że podejrzanym jest wikariusz z Łukowa, który usiłował "utrwalić wizerunek nagiego mężczyzny, używając w tym celu podstępu poprzez nagranie telefonem komórkowym z sąsiedniej kabiny toaletowej, lecz zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na reakcję pokrzywdzonego", wybuchł skandal.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Duchowny oczekuje na proces w miejscu odosobnienia
Dzień po zatrzymaniu Artur S. został zwolniony do domu (zastosowano wobec niego poręczenie majątkowe w kwocie 600 zł), ale — zgodnie z decyzją biskupa siedleckiego — został odsunięty od wszelkiej pracy duszpasterskiej.
Rzecznik kurii poinformował, że wcześniej nie było skarg na zachowanie duchownego. Po zajściu w galerii handlowej, Artura S. skierowano w miejsce odosobnienia, gdzie ma pozostać do czasu zakończenia śledztwa oraz procesu.
Lokalne media przypominają, że w centrach handlowych na terenie Lublina w przeszłości dochodziło już do podobnych incydentów. Zdaniem byłego pracownika galerii, kilka lat temu ochroniarze interweniowali w sprawie mężczyzny, który wiercił dziury w ścianach oddzielających toalety, żeby nagrywać mężczyzn przebywających w ubikacji.