Ks. Michał Woźnicki nie przestaje zadziwiać. W ubiegłe wakacje hitem internetu było nagranie z pielgrzymki, na którym wykładał wiernym zasady pierwszeństwa do toalety. "Kapłan jest pierwszy przed staruszką, chyba że staruszka umiera, mdleje" - mówił Woźnicki. Oburzenie wywołało też wideo, na którym duchowny zrugał starszą kobietę za to, że podczas pielgrzymki zaproponowała mu... kawę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W ostatnim czasie o nieprzyjemnym kapłanie znowu zrobiło się głośno, za sprawą wyroku, który zapadł 3 lutego w Sądzie Rejonowym w Poznaniu. Ks. Woźnicki został skazany na 6 miesięcy prac społecznych za znieważenie Żydów z powodu ich przynależności narodowej oraz nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych. Sprawa dotyczyła słów, które wypowiedział podczas kazania 31 października 2021 roku.
Wyrok, który swoją drogą był pierwszym tego typu wyrokiem w Polsce, nie skłonił duchownego do pokory. Wręcz przeciwnie, Woźnicki z ambony grzmiał na sędziego, który wydał wyrok. - Na niego sznur już czeka - odgrażał się.
Teraz do sieci trafiło kolejne nagranie, na którym kapłan pokazuje, że nie ma szacunku do drugiego człowieka, a bycie "sługą bożym" w jego mniemaniu daje uprawnienia do obrażania innych.
Ks. Woźnicki nie miał litości dla wiernych, którzy pracują dla niego za darmo
Fragment oburzającego kazania udostępniono na kanale "Wroniecka" na YouTube, którego administratorzy naświetlają kontrowersyjne zachowania księdza. Jak słyszymy na filmie, Woźnicki z ambony zaczął krytykować mężczyzn, którzy przysypiali podczas mszy, a następnie postanowił ich "ukarać" przerwaniem kazania.
Pan już odpływa, patrzy gdzieś po podłodze. Ciężko jest tak czytać i mówić do was, zostawię na inny raz, jak odpoczniecie. O takich ważnych rzeczach będę mówił, wiedząc, że te teksty są słuchane z zainteresowaniem, a nie rzucane... Ksiądz nie mówi do telewizji, do was mówi - powiedział Woźnicki i zakończył kazanie, odwracając się do wiernych.
Jak wyjaśniono w opisie pod filmem, wspomnieni mężczyźni przysypiali, ponieważ cały dzień nieodpłatnie pracowali fizycznie przy remoncie kaplicy Woźnickiego, a ksiądz postanowił odprawić dla nich mszę w środku nocy i nad ranem.
Michał Woźnicki nie ma litości dla niektórych swoich wiernych. Nawet dla tych, którzy nieodpłatnie pracują przy remoncie jego kaplicy w Baranowie. Trzech mężczyzn pracowało wczoraj cały dzień. Po zakończeniu prac odprawił dziś dwie msze. Jedną o północy (!), drugą wcześnie rano. A po tej drugiej uraczył ich jeszcze swoją katechezą. Mężczyźni przysypiali. A to bardzo rozsierdziło Michała Woźnickiego - czytamy pod filmem na YouTubie.
A Jakub Z. (jego ministrant, który też pracował) nazwał to jeszcze "skandalicznym zachowaniem panów". Cóż...można i tak - dodali administratorzy kanału "Wroniecka".