W Nigerii katolicy nie mają łatwego życia. Kraj ten od wielu lat znajduje się w czołówce państw, w których chrześcijanom żyje się najgorzej z powodu wyznawanej wiary
Jeśli komuś się wydaje, że można tam swobodnie wyznawać religię, to się głęboko myli. Moglibyśmy powiedzieć w Nigerii, gdzie katolików jest ponad 20 mln osób, czyli ok. 15 proc. całej populacji nigeryjskiej, w Nigerii gdzie być katolikiem wcale nie jest rzeczą prostą, konferencja episkopatu wydaje pewien "fenomenalny dokument" - przyznaje ksiądz Wachowiak.
Mianem "fenomenalnego dokumentu" ksiądz Wachowiak określa dokument podpisany przez przez przewodniczącego konferencji episkopatu oraz przewodniczącego komitetu liturgicznego oraz sekretarza generalnego miejscowego kościoła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W tej Nigerii biskupi postanowili przypomnieć, że msza święta to największy skarb, który jako katolicy posiadamy (...). W tej Nigerii powstaje dokument, podpisany przez najważniejszych biskupów nigeryjskich, który podkreśla, że msza święta nie jest niczyją prywatą. Że w czasie mszy świętej rzeczywiście następuje uobecnienie golgoty, nasz pan zmartwychwstaje, że przyjmując go w chlebie żywym, wierzymy w realną obecność pana Jezusa - podkreślał ks. Wachowiak.
Czytaj także: Biskupi zdecydowali ws. 16 sierpnia. Ksiądz ma pytanie
We wspomnianym dokumencie, podpisanym przez biskupów, znalazło się 12 konkretnych nadużyć liturgicznych, jakich mają się dopuszczać księża w Nigerii. To m.in. odstępstwa od przypisanych modlitw i rubryk mszy świętej, w tym modlitwy eucharystycznej, niewłaściwe obchodzenie się z eucharystią, "Nieodpowiednia muzyka", w tym piosenki świeckie, komercjalizacja liturgii poprzez "przeprowadzanie zbyt wieli zbiórek i pozyskiwanie funduszy w centrum celebracji liturgicznych", brak odpowiednich szat liturgicznych czy wykorzystywanie ambony "do realizacji interesów osobistych".
Ksiądz Wachowiak przyznaje, że w Nigerii według statystyk najwięcej osób, uważających się za katolików, uczestniczy w niedzielnej mszy świętej. Właśnie tam dochodzi do różnych nadużyć liturgicznych.
Jakaś osobista prelekcja, teatrzyk księdza. Nie! To jest rzecz, która jest dla nas najświętsza i nie wolno tego bagatelizować, nie wolno tego banalizować. Należy dbać o szacunek do tego, co jest dla nas najświętsze - unosi się ksiądz Wachowiak.
Dodaje, że marzy mu się, aby taki dokument powstał też w Polsce
Żeby przypomniał, co jest dla nas najważniejsze. Bo uważam, że tego typu działanie spowoduje, że oczyści się Kościół Katolicki z tych chwastów, które się w Kościele pojawiły - oznajmił ksiądz Wachowiak.
Jak zaznacza, w Polsce dochodzi do różnego rodzaju nadużyć, jak choćby brak ornatu w czasie mszy, dodawanie/zmienianie tekstów z mszału czy pozwalanie na piosenki świeckie w czasie ślubów bądź pogrzebów.
Czytaj także: Koszą w niedzielę. Ksiądz się zagotował