26 marca we wtorek rano funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego wkroczyli do mieszkań kilku czołowych polityków Suwerennej Polski, w tym także do Zbigniewa Ziobry. Chodzi o śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Krajową, a dotyczące środków wydawanych z Funduszu Sprawiedliwości, który – jak podawano – został utworzony, by pomagać ofiarom przestępstw.
- Cztery osoby będą doprowadzone do prokuratury, prokurator postawi im zarzuty. Na chwilę obecną o treści tych zarzutów nie informujemy - przekazał we wtorek po południu rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak. Dodał, że w środę powinniśmy poznać zarzuty.
Jak podaje "Fakt", jednym z zatrzymanych jest ksiądz Michał Olszewski. Duchowny to postać kontrowersyjna. Zasłynął m.in. głośnym obrzędem, podczas którego miał wypędzać z kobiety niejedzącej mięsa "demona wegetarianizmu". W tym celu posłużył się salcesonem...
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kontrowersyjny ksiądz zatrzymany przez w akcji ABW
Duchowny podczas zatrzymania przez służby miał przebywać w jednym z popularnych hoteli w południowej Polsce. Według nieoficjalnych doniesień, w tym czasie towarzyszyła mu kobieta.
Akcja prokuratury w sprawie wykorzystania pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości (100 mln zł). Według moich nieoficjalnych informacji jedną z osób, duchownego, zatrzymano nie w klasztorze, a w hotelu. Przebywał tam w towarzystwie kobiety - napisała w mediach społecznościowych dziennikarka TVP Justyna Dobrosz-Oracz.
Senator KO Michał Kwiatkowski w rozmowie z "Faktem" stwierdził, że sprawa jest skrupulatnie wyjaśniana przez służby. Duchowny miał otrzymać ogromne środki na ośrodek, którego wcześniej nie prowadził. Dodatkowo wszystko odbyło się w konkursie, w którym intencje ministerstwa sprawiedliwości, w ocenie Najwyższej Izby Kontroli, nie były jasne dla wszystkich ubiegających się o dofinansowanie.
Ogromne pieniądze, bo całość tych kwot miała sięgać ponad 100 mln zł, przekazano do podmiotu, który wcześniej takiego ośrodka nie prowadził. Dziś prokuratura to wyjaśnia. Sprawdza, czy osoby mające powiązanie ze sprawą, podejmujące decyzje, nadzorujące Fundusz, czy w ich dyspozycji są jakieś dokumenty związane z podejmowaniem decyzji. Stąd czynności z byłym prokuratorem Ziobrą i z jego wiceministrami, którzy nadzorowali Fundusz. Wchodzi się wówczas do pomieszczenia, żąda wydania dokumentów od domowników, jeżeli ich nie ma lub oni tych dokumentów nie wydają, następuje przeszukanie domu czy innego pomieszczenia - powiedział były szef NIK w rozmowie z "Faktem".
Czytaj także: Zbigniew Ziobro wyjechał z Polski. "Przerwał leczenie"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.