Tragiczny wypadek miał miejsce 29 lipca na DK 8 w okolicach miejscowości Rybniki. Z ustaleń policji wynika, że 50-letni ksiądz na prostym odcinku nagle zjechał na lewą stronę jezdni i zderzył się czołowo z TIR-em.
Ksiądz Arkadiusz Pietuszewski nie miał żadnych szans na przeżycie. "Gazeta Współczesna" podała tymczasem, że prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie tego tragicznego wypadku.
Biegły ustalił, że nissan kierowany przez księdza jechał około 90 km/h. Samochód ciężarowy miał na liczniku natomiast około 79 km/h.
Zebrany w sprawie materiał dowodowy nie wyjaśnił, co było powodem zjechania przez kierowcę pojazdu marki Nissan na przeciwległy pas ruchu, ale z całą pewnością to jego niewłaściwe zachowanie było przyczyną zdarzenia - przekazał "Gazecie Współczesnej" Karol Radziwonowicz, Prokurator Rejonowy w Białymstoku.
Nie mógł nic zrobić
Prokurator zaznaczył również, że kierowca TIR-a nie mógł nic zrobić.
Zdarzenie było tak nagłe, że - jak stwierdził biegły - kierujący tirem z naczepą nie miał możliwości uniknięcia zderzenia, nawet jeśli podjąłby manewry obronne - dodał Radziwonowicz.