Trwają prace Ministerstwa Edukacji Narodowej nad redukcją liczby godzin lekcji religii w szkole do jednej godziny tygodniowo. Lekcje w okrojonym wymiarze miałyby się odbywać od 1 września 2025 roku. Wcześniej (od 1 września 2024) oceny z religii oraz etyki nie będą wliczane do średniej. Poza tym MEN chce, by religia odbywała się na pierwszej lub ostatniej godzinie lekcyjnej.
Kościół katolicki protestuje przeciwko tym propozycjom. Choćby bp Wojciech Osial, szef Komisji Wychowania Katolickiego KEP uważa, że "zapowiadane zmiany są krzywdzące lub dyskryminujące".
Rząd chce nie tylko rewolucji w szkołach. Są plany zreformowania lub nawet likwidacji Funduszu Kościelnego, a także ograniczenia dostępu kościelnych podmiotów prawnych do różnego rodzaju dotacji z budżetu państwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czy takie działanie rządzących można uznać za dyskryminację Kościołów i związków wyznaniowych, które działają w Polsce? Takie pytanie padło w badaniu IBRiS na zlecenie "Rzeczpospolitej".
Zdecydowana większość badanych (57 proc.) twierdzi, że nie można mówić o dyskryminacji. Przeciwnego zdania jest 31,7 proc. ankietowanych. Niewielka grupa badanych (11,3 proc.) nie ma zdania w tej sprawie.
Jeżeli chodzi o wyborców obecnej koalicji rządzącej, to jedynie 29 proc. dostrzega jakąś dyskryminację. 70 proc. jej nie zauważa. W elektoracie PiS i Konfederacji widać zaś podział opinii. 42 proc. wyborców tych ugrupowań twierdzi, że Kościoły są dyskryminowane, 43 proc. jest przeciwnego zdania, za 14. proc. nie ma zdania.
Sondaż ws. ruchów rządu. Duchowni reagują
Na wyniki sondażu zareagowali już duchowni.
Wyniki tego badania pokazują, że społeczeństwo żyje w niewiedzy, że nie zdaje sobie w ogóle sprawy z tego, w jakim naprawdę kierunku idą zmiany proponowane przez panie Barbarę Nowacką i Katarzynę Lubnauer - powiedział "Rz" ks. Marek Studenski, wikariusz generalny diecezji bielsko-żywieckiej i dyrektor tamtejszego wydziału katechetycznego.
Liczba lekcji religii w szkołach dyskryminacją być może nie jest, ale już propozycja łączenia na lekcjach uczniów z różnych grup wiekowych – z całą pewnością. To jest jakieś uwstecznianie szkoły - ocenił za pośrednictwem "Rz" biskup Jerzy Samiec, zwierzchnik Kościoła Ewangelicko-Augsbuskiego w Polsce.