Szokujący incydent z udziałem Brauna zdarzył się we wtorek 12 grudnia br. Politycy nie wierzyli w to, co widzą. Poseł Konfederacji złapał za gaśnicę proszkową i zgasił nią świece na świeczniku chanukowym.
Sejmowe korytarze szybko wypełniły się gryzącym, drażniącym dymem. Nie obeszło się bez przerwania obrad izby. Konieczne było bowiem wywietrzenie całego budynku Sejmu. Posła Brauna za ten haniebny czyn ukarano najwyższą możliwą karą pieniężną. Sprawę zgłoszono również do prokuratury.
Skandal z udziałem Brauna. Prawniczka założyła dla niego zbiórkę i przepadła?
Po tym zdarzeniu internauci zaczęli tworzyć internetowe zbiórki pieniężne na pozew przeciwko Grzegorzowi Braunowi albo w ramach pomagania mu. Jak podaje teraz "Fakt", jedną z nich założyła kobieta, która podaje się za radcę prawnego z Warszawy oraz występuje pod imieniem i nazwiskiem: Anna Kubala.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pan poseł G. Braun życzył sobie, aby zakończyć (zbiórkę - przyp. red.) po uzbieraniu kwoty 50 tys. Dlatego zrzutka została zamknięta i nie można już więcej wpłacać. OGROMNE PODZIĘKOWANIA. Dalsze info w sprawie zrzutki będę przekazywać na bieżąco po decyzji posła - napisała w serwisie X (dawniej Twitter) Kubala.
Dziennikarze Faktu chcieli się osobiście spotkać i porozmawiać z Anną Kubalą. Mieli zamiar zapytać ją, dlaczego zdecydowała się na pomoc Grzegorzowi Braunowi. Choć podjęli liczne i rozmaite próby, w tym nawet odwiedzili budynek kancelarii, niestety nie udało im się skonfrontować z tajemniczą i nieuchwytną prawniczką. Kobieta "zapadła się pod ziemię".
Szybko okazało się, że w bloku na parterze, działa kancelaria, ale prowadzą ją inne osoby (a nie Anna Kubala - przyp. red.). Pani mecenas bywa w biurze sporadycznie. W trakcie rozmowy z pracownikiem kancelarii udało nam się dowiedzieć, że pani mecenas nie ma asystentki. Pracuje często z domu i najlepiej kontaktować się z nią drogą mailową - czytamy na Fakt.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.