Do pożaru lubelskiego kościoła doszło 23 lutego ok. 12:30. Na miejsce zostały wezwane służby. W akcji gaśniczej brały udział trzy zastępy straży pożarnej. Na szczęście strażakom udało się wygrać z żywiołem.
W kościele przebywała jedna osoba - 60-letnia kobieta. Trafiła do szpitala. Pożar zaczął się od zawieszonej przy drzwiach kotary z tworzywa sztucznego.
O pożarze napisał na Facebooku Dariusz Matecki. Polityk Solidarnej Polski zamieścił na wpis, w którym stwierdził, że był to "skrajny akt chrystianofobii".
TVP Lublin informuje, że świadkowie mówili o oddalającej się z miejsca zdarzenia kobiecie, zaraz potem pojawił się dym, który ogarnął kościół. Ogień z palącej się kotary oddzielił pozostającą w środku wierną na adoracji, ta była zdezorientowana, uległa zatruciu - napisał Matecki.
Czytaj także: Katarzyna Dowbor ujawnia kulisy programu "Nasz nowy dom"
Jaka była przyczyna pożaru kościoła?
Sprawę podpalenia skomentował w rozmowie z polsatnews.pl strażak. Według niego ogień pojawił się w wyniku celowego działania. Jego zdaniem najprawdopodobniej doszło do podpalenia.
Prawdopodobnie doszło do podpalenia. Spaleniu uległa kotara oraz okolice wejścia do kościoła - powiedział strażak, którego cytuje polsatnews.pl.