W okolicach Kartuz w ostatnich dniach nacięto co najmniej 23 drzewa. Służby dowiedziały się o wszystkim od kierowcy, za którym na jezdnię osunęła się potężna lipa. O włos od tragedii...
Szybko okazało się, że drzewa nacięto także w innych miejscach wzdłuż dróg wojewódzkich nr 211 i 214 - relacjonował w rozmowie z WP st. asp. Piotr Gdaniec z kartuskiej policji.
Drzewa nacinano na wysokości ok. metra. Część się przewróciła, a część wycięli strażacy, bo było niebezpieczeństwo, że w każdej chwili runą.
Czytaj także: Nowy szczep koronawirusa. Naukowcy znają źródło COVID-19
Kaszuby. Kto nacinał drzewa?
Na razie nie wiadomo, kto stoi za tym wybrykiem. Trudno też wyjaśnić, czym kierowała się ta osoba. Policjanci potraktowali wstępnie nacięcie drzew jako sprowadzenie zagrożenia w ruchu lądowym. Teraz szukają świadków.
Bierzemy pod uwagę różne możliwości. Policjanci cały czas są w terenie. Przede wszystkim chcemy odnaleźć osobę lub osoby, które to zrobiły - przekazał oficer prasowy policji w Kartuzach
Czytaj także: Śmierć Magdaleny Żuk. Nowe informacje
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.