Informacja została podana przez Bloomberg w piątek 4 lutego. Jak podaje New York Post, nagłówek, który obwieszczał napaść Rosji na Ukrainę, "wisiał" na stronie przez około pół godziny – tak wynika z ustaleń Olgi Lautman, rosyjskiej analityk.
Przeczytaj także: Wojsko Ukrainy koło Czarnobyla. Film obiegł sieć
Olga Lautman była jedną z osób, które nagłośniły wpadkę serwisu Bloomberg. Analityk nie tylko wykonała zrzut ekranu feralnego nagłówka, lecz także podzieliła się nim za pośrednictwem Twittera. Zażądała również wyjaśnień od dziennikarzy.
Czy możecie wytłumaczyć się z tych najnowszych doniesień? – apelowała Olga Lautman za pośrednictwem Twittera.
Przeczytaj także: Był środek nocy. "Bardzo nietypowa" sytuacja nad Ukrainą
Olga Lautman udzieliła również komentarza portalowi The Post. Podkreśliła, że od początku zdawała sobie sprawę, że doniesienia są fałszywe.
To dziwaczny i dość duży błąd, biorąc pod uwagę fakt, że potencjalnie może dojść do inwazji na szeroką skalę, a świat stoi na krawędzi – tłumaczyła Olga Lautman.
Przeczytaj także: "Wystarczy to zrobić, a zawrócą". Sikorski o Rosji
Rzecznik Bloomberg News ustosunkował się do zarzutów. W rozmowie z The Post przyznał, że przypadkowo doszło do publikacji nagłówka przygotowanego na wypadek rzeczywistej inwazji. Podkreślił także głęboki żal z powodu wpadki.
Przygotowujemy nagłówki na wypadek wielu scenariuszy, a jeden z nich został nieumyślnie opublikowany (...) na naszej stronie internetowej. Głęboko żałujemy popełnionego błędu – cytuje oświadczenie rzecznika Bloomberg News portal The Post.