7 sierpnia Urząd Miejski w Zabrzu poinformował o śmierci w wieku 77 lat byłego prezydenta Jerzego Gołubowicza. Mężczyzna pełnił funkcję w latach 2002-2006, jednak to nie ona przyniosła mu największą rozpoznawalność. Zdecydowanie głośniej mówiło się o zbrodni, jakiej miał dokonać w 2008 roku na Lechu Frydrykowskim.
Powodem brutalnego morderstwa miał być ogromny dług, jaki zaciągnął u Frydrykowskiego. Ten po jakimś czasie zaczął się upominać o zwrot, grożąc przy tym, że na światło dzienne wyjdą brudy związane z przekrętami zarówno za czasów prezydentury, jak i przed nimi.
Zapytałem, w jaki sposób zalegalizuje pożyczkę, a on, że przecież sobie ufamy. Dał mi pieniądze bez żadnego pokwitowania. Jednak po kilku miesiącach, we wrześniu 2004 r., kiedy pożyczka była już spłacona, chciał sformalizować umowę. Przyniósł druk, który wypełniłem pospiesznie in blanco — tłumaczył swój dług u Frydrykowskiego Jerzy Gołubowicz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Anny szukano w Polsce i Niemczech. Tragiczny finał
Gołubowicz do śmierci twierdził, że jest niewinny
By móc poradzić sobie z nachalnym magistrem socjologi były prezydent Zabrza Jerzy Gołubowicz postanowił wykorzystać kontakty z zabrzańskimi pseudokibicami. Skontaktował się więc z Tomaszem L., który odesłał go do dwóch innych osób, z którymi później brutalnie pobił, a następnie związał Lecha Frydrykowskiego. Potem zostawił go wraz ze zleceniodawcą.
Wtedy właśnie Gołubowicz miał zadać pobitemu kilka ciosów nożem. W trakcie procesu miał on zaprzeczać, że znajdował się wówczas w lesie w Wymysłowie. Miał nawet na to alibi, jednak szybko zostało ono odrzucone ze względu na bilingi i wykaz położenia telefonu, który logował się w chwili zabójstwa właśnie w tym lesie.
W 2016 roku Sąd Okręgowy w Katowicach wydał wyrok w sprawie Gołubowicza, skazując go na 25 lat pozbawienia wolności. Rok później tę decyzję utrzymał Sąd Apelacyjny. W więzieniu, tak jak i w trakcie całego procesu, były prezydent Zabrza nie przyznał się do winy.
Czuję się jak główny bohater powieści Kafki dla prokuratury i sądu ważne było tylko to, że mieli wróbla w garści – byłego prezydenta Zabrza. Założę się, że wciąż można znaleźć listy nagród dla policjantów, prokuratorów, pracujących w tym śledztwie. (…) Mnie tam nie było — mówił po wyroku dziennikarce "Nowin Zabrzańskich" Gołubowicz.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.