Gigantyczne podwyżki cen gazu i surowców zmuszają właścicieli piekarni do podnoszenia cen pieczywa, zwalniania pracowników, a nawet zamykania biznesu.
Piekarnia "Jan" przy ul. Lelewela w Pile zyskała już status kultowej. Chleb w tym miejscu powstaje na naturalnym zakwasie, bez konserwantów i ulepszaczy. Jest to najstarsza piekarnia w Pile, pieczywo wypiekało się tutaj jeszcze przed wojną.
Takich piekarni nie ma już, że na naturalnych zakwasach itd. Walą do chlebów teraz z wiadra sztuczną chemię. Taniej, szybciej, nie trzeba wstawać rano zaczynu robić - mówi jeden z piekarzy pracujących przy Lelewela w rozmowie z Telewizją Astra.
Piekarnia "Jan" do tej pory zatrudniała 6 piekarzy. Niestety przez podwyżki cen gazu i surowców właścicielka musiała zwolnić dwie osoby.
Mamy więcej kosztów niż przychodów... - mówi Natalia Goc-Druciarek, właścicielka piekarni Jana w Pile w rozmowie z TV Astra.
Rachunek za gaz wzrósł o 500 proc.
Ostatni rachunek za gaz, który ogrzewa kamienny piec wzrósł o 500 proc. W skali miesiąca to 20 tys. zł więcej do zapłacenia. Podrożała także mąka. - Nie wiem skąd brać na to. Klientów jest coraz mniej. Wybierają tańsze chleby. Nie mamy żadnej pomocy znikąd - mówi zmartwiona właścicielka piekarni.
Właścicielka piekarni przyznaje, że cena chleba w zmieniała się w tym roku już trzykrotnie.
Podwyżki cen gazu i prądu to obecnie jeden z największych problemów polskich przedsiębiorstw.
Jest strach, niepewność czy tak naprawdę są w stanie przetrwać I, II kwartał. Jest to oczywiście związane z kosztami, obawą podwyżek, ale także tym, że klienci mają coraz niższe zasoby i będą coraz mniej kupować - mówi Krzysztof Rauhut, członek rady Izby Gospodarczej Północnej Wielkopolski w rozmowie z TV Astra.