Pan Kamil podróżował ostatnio pociągiem PKP Intercity "Sobieski" z Gdańska do Katowic. Za bilet na pierwszą klasę zapłacił 115 zł. W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" mężczyzna tłumaczy, że gdy kupował bilet w poniedziałek to na najbliższy piątek były już tylko miejsca bez gwarancji siedzenia, zarówno w pierwszej jak i drugiej klasie.
Czytaj także: S5 staje się faktem. Kierowcy czekali na to od lat
Bilet w pierwszej klasie był droższy o 27 zł. Na taki właśnie zdecydował się pan Kamil.
- W jedną stronę te 27 zł nie robi aż tak dużej różnicy, ale w obie - już tak. Kupując bilet, wiedziałem, że nie mam miejscówki, ale liczyłem na to, że usiądę chociaż na chwilę - mówi pan Kamil w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podróż pociągiem z Gdańska do Katowic trwała niemal 6 godzin. Rozmówca "GW" siedział na schodkach przy toalecie i przy przejściu między wagonami. Trzeba przyznać, że było to mało komfortowe miejsce.
- W trakcie podróży byłem kopany, niecelowo oczywiście, przez pasażerów, którzy musieli mnie ominąć, żeby dostać się do toalety. Co chwilę też dostawałem w plecy przez rozsuwane drzwi między wagonami. Wiem, że ludzie bez miejscówek siedzieli całą podróż w Warsie, ale ja nie zdążyłem zająć miejsca, został mi tylko korytarz. Niektórzy barykadowali się też w toaletach. Byłem świadkiem, jak konduktor otworzył drzwi, bo dziewczyna od godziny nikogo nie wpuszczała do WC - relacjonuje pan Kamil.
- W "Sobieskim" ludzie jechali ściśnięci jak sardynki w puszce - dodaje pasażer.
PKP nie widzi problemu
PKP Intercity w odpowiedzi na zapytanie "GW" podkreśla, że pasażerowie są zawsze informowani, że skończyły się miejsca siedzące i możliwy jest zakup biletu bez gwarancji miejsca siedzącego.
- Kasjer ma obowiązek poinformowania podróżnego o braku miejsc i wskazania innych połączeń, które zapewnią komfortową podróż. Kupując bilet w internetowym systemie sprzedaży, podróżny również zawsze jest informowany o braku miejsc. W momencie, gdy podróżny kliknie opcję, że jest świadomy, że nie ma już miejsc siedzących w pociągu, może przejść dalej do zakupu biletu bez gwarancji miejsca siedzącego - tłumaczy Cezary Nowak, rzecznik prasowy PKP Intercity w rozmowie z "GW".