Nie wiadomo czy opisana przez Straż Graniczą historia, to sprytny wybieg podróżującego mężczyzny czy zwyczajna wpadka sprzedawcy używanych spodni. Trudno teraz spekulować o powodach, dla których w kieszeni dżinsów jednego z pasażerów funkcjonariusze Straży Granicznej znaleźli niebezpieczny przedmiot.
Warto jednak z opisanej historii wyciągnąć wnioski na przyszłość. Szczególnie, gdy zdarza nam się często kupować zdalnie używaną odzież na portalach. Ta historia udowadnia, że lepiej dokładnie przyjrzeć się zakupionym tam ciuchom, zanim je założymy.
Całą historię na swojej stronie opisali funkcjonariusze Straży Granicznej:
Podczas kontroli bezpieczeństwa przed odlotem do Pragi w bagażu podręcznym obywatela Rzeczpospolitej Polskiej ujawniono jedną sztukę amunicji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Strażnicy dodają, że podróżny próbował wytłumaczyć się z jej posiadania w dość osobliwy sposób.
Mężczyzna, który nie miał zezwolenia na posiadanie i wywóz amunicji oświadczył funkcjonariuszom, że spodnie w kieszeni, których znajdowała się amunicja zakupił na znanym aukcyjnym portalu internetowym z rzeczami z "drugiej ręki". Zarzekał się, że nie był świadomy, co znajduje się w ich kieszeniach - informuje Konrad Szwed z zespołu prasowego Straży Granicznej.
Podróżny został sprawdzony w informatycznych bazach danych Straży Granicznej. Sprawdzono też jego bagaż, w którym nie ujawniono innych zabronionych przedmiotów lub pochodzących z przestępstwa. Mimo to, jak podaje SG:
Przez funkcjonariuszy z Grupy Operacyjno-Śledczej Placówki Straży Granicznej Warszawa-Okęcie zostało wszczęte postępowanie w sprawie posiadania bez wymaganego zezwolenia jednej sztuki amunicji.
Mężczyzna został przesłuchany w charakterze świadka i po zakończonych niezbędnych czynnościach umożliwiono mu kontynuowanie podróży.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.