Historia Amerykanki mogłaby być scenariuszem filmu. W 2018 roku Laura Young podczas odwiedzin sklepu z rzeczami używanymi zauważyła popiersie, które postanowiła zabrać ze sobą do domu. Za rzeźbę zapłaciła zaledwie 34,99 dolarów, czyli ok. 130 zł według średniego kursu walutowego w tamtym roku.
Popiersie pierwotnie służyło Laurze jako ozdoba w jej domu. Rzeźba wyglądała jednak na starą i lekko zniszczoną, dlatego kobieta postanowiła dowiedzieć się więcej na jej temat. Jeszcze wtedy nie spodziewała się, że weszła w posiadanie bezcennego eksponatu. Wszelką ciekawość na temat znaleziska rozwiała konsultantka domu aukcyjnego Sotheby’s.
Ta uświadomiła właścicielce, że to prawdziwe rzymskie popiersie z końca I wieku p.n.e. lub początku I wieku n.e., które od XIX wieku stanowiło część kolekcji sztuki bawarskiego króla Ludwika I Wittelsbacha.
Popiersie od wielu lat było na liście przedmiotów zaginionych. Rzeźba została zrabowana podczas II wojny światowej i przez kilkadziesiąt lat nie wiadomo było, gdzie się znajduje. Z Niemiec najprawdopodobniej zabrał ją amerykański żołnierz po tym, jak willa bawarskiego króla w Niemczech została zbombardowana.
Właścicielka przekazała ją Muzeum Sztuki w San Antonio. W przyszłym roku rzeźba wróci do Bawarii na mocy porozumienia z Laurą Young.