Młoda mama z Perth kupiła kiść czerwonych bezpestkowych winogron w australijskim supermarkecie sieci Woolworths. Postanowiła umyć owoce i dać je do zjedzenia swojej córeczce. W czasie ich płukania pod wodą omal nie umarła ze strachu. Nagle zobaczyła, że wychodzi z nich jeden z najbardziej jadowitych pająków na świecie!
Czytaj więcej: Tak wychowuje swoje dzieci. Każe opłacać im domowe rachunki
Znalazła Latrodectus hasselti w winogronach. Ten pająk to śmiertelne zagrożenie!
O całym zdarzeniu Kristy poinformowała na swoim profilu na Facebooku. Pragnęła bowiem uczulić inne mamy na podobne niespodzianki, kryjące się w owocach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kiedy chciałam umyć garść winogron mojej rocznej córce, znalazłam pajęczynę i żywego pająka - napisała z przerażeniem.
Jako dowód, Australijka zamieściła na platformie społecznościowej zdjęcie groźnego pająka buszującego wśród owoców. Dodała też, że cały incydent zgłosiła od razu do sklepu, w którym nabyła owoce. W ramach przeprosin zaproponowano jej drugą torebkę winogron.
Do sprawy odniosła się już też sieć Woolworths. Przedstawiciele poinformowali, że traktują tego typu zgłoszenia od klientów z największym priorytetem. Obiecali, że zajmą się tą kwestią, aby w przyszłości podobne zdarzenia nie miały miejsca.
To już drugi taki przypadek w przeciągu kilku dni. Australia w strachu!
Niedawno inna Australijka, Lani Neil z Brisbane, również zrobiła zakupy w jednym ze sklepów sieci Woolworths i podzieliła się na Facebooku wstrząsającym odkryciem. "Znalazłam żywego pająka" - napisała w mediach społecznościowych. Zwierzę także było ukryte pomiędzy winogronami.
Przypomnijmy. Pająki Latrodectus hasselti, na które obie kobiety natrafiły w winogronach, są silnie trujące i blisko spokrewnione z czarną wdową. Na szczęście w 1956 roku udało się wynaleźć antidotum na ich jad. Dzięki temu, od tamtej daty nikt nie umarł przez wspomnianego truciciela.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.