- Ostatnio podczas kontroli w pociągu miałam bilet zapisany w telefonie, ale zapomniałam dowodu osobistego. Konduktorka kazała mi ściągnąć aplikację mObywatel albo zakupić nowy bilet na tę samą trasę - opowiadała czytelniczka "Gazety Pomorskiej".
Dodała, że wybrała drugą opcję, ponieważ boi się "wszelkich technologicznych nowości".
- Preferuję tradycyjne formy dokumentów. Dodam jeszcze, że miałam ze sobą kartę bankomatową, na której były moje dane identyczne jak na elektronicznym bilecie. To jednak nie przekonało pani konduktor - mówiła kobieta.
Czy dowód tożsamości jest niezbędny w czasie podróży PKP?
Agnieszka Serbeńska z Zespołu Prasowego PKP Intercity S.A. poinformowała, "że imienne są wszystkie bilety kupowane przez serwisy internetowe i aplikacje mobilne oraz bilety okresowe - bez względu na kanał sprzedaży. Imię i nazwisko na biletach kupowanych przez internet (także przez aplikacje mobilne) są konieczne dla przeprowadzenia prawidłowej kontroli biletów i przeciwdziałaniu nadużyciom".
Wyjaśniła także, że bilety w wersji elektronicznej nie zawierają zabezpieczeń uniemożliwiających ich skopiowanie. Są one wystawiane w postaci pliku PDF. Dlatego mogą być one dowolną ilość razy kopiowane, przesyłane oraz drukowane.
Czytaj również: Turysta pokazał Polakom, jak kupować tańsze bilety. Internauci zachwyceni pomysłem tiktokera
Również bilety elektroniczne zakupione za pośrednictwem aplikacji mobilnej mogą być kopiowane i udostępnione innej osobie, nieuprawnionej do przejazdu w ramach zawartej umowy przewozu.
- Z tego względu konieczne jest zapewnienie cechy unikalności biletów elektronicznych, co następuje wyłącznie dzięki ustaleniu tożsamości okaziciela biletu - powiedziała Agnieszka Serbeńska.
- Potwierdzenie zgodności imienia i nazwiska pasażera z danymi wskazanymi podczas zakupu pozwala na wykluczenie nadużyć. Ten sam wymóg obowiązuje np. w przypadku biletów lotniczych czy w komunikacji autobusowej dalekobieżnej - wyjaśnia.
Źródło: pomorska.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.