Jak informuje Państwowa Agencja Prasowa, do startu misji księżycowej firmy iSpace doszło w grudniu ubiegłego roku. Lądownik Hakuto-R został wystrzelony na pokładzie rakiety Falcon 9 firmy SpaceX. Lot odbywał się po trajektorii wyznaczonej tak, żeby wydłużyć podróż, ale zaoszczędzić ilości niezbędnego paliwa.
Sonda Hakuto-R. Tak miało przebiegać lądowanie
Obecnie nie wiadomo, co dzieje się z sondą Hakuto-R. Nieznany jest również powód, dla którego doszło do utraty kontaktu z bazą. Samo lądowanie na Księżycu miało odbyć się według ściśle zaplanowanego scenariusza.
Przeczytaj także: Dziwne sygnały z kosmosu. Naukowcy dokonali zaskakującego odkrycia
Na pokładzie lądownika znalazł się łazik Rashid. Stanowi on własność Centrum Kosmicznego Mohammeda ibn Rashida ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. To nie był jedyny dodatkowy ładunek, który tam umieszczono – dodatkowo wystrzelono należącą do NASA sonda Lunar Flashlight.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przeczytaj także: Tajemniczy wir na nocnym niebie. Pojawił się kolejny raz
Sonda Lunar Flashlight miała wejść na orbitę wokół Księżyca, a następnie poszukać lodu na jego powierzchni. Do tego celu służył specjalny reflektometr, składający się z czterech laserów.
Planowo cały proces miał trwać około godziny. Lądowanie rozpoczynało się z wysokości około 100 km nad powierzchnią Księżyca. Później kolejno następowały – przynajmniej zgodnie ze scenariuszem – manewr hamowania, w trakcie którego lądownik odpalił główny silnik.
Przeczytaj także: Einstein miał rację. Nowa mapa ciemnej materii to potwierdza
Ostatecznie Hakuto-R planowo dostosowywał orientację względem powierzchni Srebrnego Globu. Później stopniowo zmniejszał prędkość, aby doszło do miękkiego lądowania na położonym na południowo-wschodnim skraju Morza Zimna na północnej półkuli Księżyca kraterze Atlas.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.