Lany Poniedziałek znany też jako Śmigus-Dyngus to stara polska tradycja. Jednak z jej kultywowaniem trzeba być uważnym. Policja ostrzega przed mandatami, jakie mogą nas czekać za te wodne ataki.
Po pierwsze - pandemia. Jeśli chcemy kultywować stare zwyczaj, musimy respektować obowiązujące obostrzenia. Niech obiektem żartów będą nasi najbliżsi, a nie obcy ludzie. Zachowanie dystansu i zakrycie nosa i ust nawet podczas zabawy jest naszym obowiązkiem. Złamanie tych zasad może kosztować nas nawet 500 zł.
Czytaj także: Tak boli, że ledwo chodzą. Babcia kastruje pedofilów
Po drugie - umiar. Jeśli za bardzo poniesie nas zabawa, może skończyć się to mandatem za zakłócanie spokoju. Tak, jak w przypadku łamania obostrzeń może skończyć się to nałożeniem kary pieniężnej w wysokości do 500 zł.
Kolejne - znowu umiar. Jeśli atak wodny w imię tradycji będzie miał miejsce w środku transportu publicznego lub na drodze, konsekwencje mogą być wysokie. Mowa tu o areszcie, ograniczeniu wolności czy grzywie nawet do 5 tys. zł. Tak więc jeśli planowałeś atak wodnych balonów w stronę jadących aut - musisz dać na wstrzymanie.
Sytuacje skrajne. Nieprzemyślana zabawa może skończyć się też pozwem o naruszenie nietykalności cielesnej. Możemy też zostać pociągnięci do odpowiedzialności finansowej za wyrządzone szkody - nie tylko materialne.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.