Paulina Hennig-Loskę opublikowała na platformie X krótkie nagranie. Minister klimatu i środowiska opublikowała film z wycieczki po gabinecie dyrektora Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Pile.
Z początku trudno dostrzec coś ciekawego, ale po chwili można dostrzec, jak "operator" przenosi nas do zupełnie innego świata. W ścianie znajduje się tajemnicze przejście. Na pierwszy rzut oka nic nie wskazuje, iż za ścianą znajduje się tam kolejne pomieszczenie. Wejście przysłaniają lekko trzy ustawione w kącie flagi Polski, UE i Lasów Państwowych.
Drzwi nie widać - są obite dokładnie tymi samymi materiałami, co ściana, dlatego zlewają się z nią w jedną całość. Okazuje się jednak, że zaraz za nimi znajduje się wyjątkowe miejsce.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To łazienka ze strefą relaksu, której powstanie miało kosztować 100 tys. złotych! Już na wejściu po lewej stronie widać ogromne lustro. Naprzeciw znajduje się elegancka sofa. Po prawej stronie jest wejście kolejnego pomieszczenia. Jest to już właściwa część łazienki, w której mamy takie udogodnienia, jak prysznic, ubikacja, umywalka. Całość prezentuje się naprawdę elegancko.
W Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Pile wydano blisko 100 tysięcy złotych na dodatkową 'łazienkę' w gabinecie dyrektora. Jest zakamuflowana i ma strefę relaksu. A ta zwykła jest od zawsze 5 metrów obok (tyle, że trzeba wyjść na korytarz). Ktoś ma pomysł, po co byłem dyrektorowi takie luksusy? - zastanawia się Hennig-Loska.
Czytaj również: Policja zabrała 34-latkowi auto. Kupił je dzień wcześniej
"Tu jest jakby luksusowo" - chciałoby się rzec, cytując klasyka. Pod postem minister klimatu i środowiska pojawiło się mnóstwo komentarzy. Niektórzy uznali, że nie ma powody, by robić burzę.
Pracujących mieszkańców powiatu pilskiego kosztowała ta łazienka - dosłownie - 1,35 zł od osoby. Oby tylko takie marnotrawstwo miało w Polsce miejsce teraz - skomentował jeden z internautów. - Luksus po polsku - łazienka z prysznicem. Dwie łazienki to pewnie już pałac - dodał pan Paweł.
Jak pisała swego czasu "Gazeta Wyborcza", dyrektorem w Pile był Bartosz Bazela. Jak wówczas pisano, adaptacja biura naczelnika kadr na garderobę z miejscem do wypoczynku i łazienkę kosztowała 87 tys. zł, mimo że pierwotnie planowano wydać na nią 95 tys. zł.
Dyrektor broił tej inwestycji. Dowodził, że to jedynie przystosowanie pomieszczenia na garderobę i węzeł sanitarny i będzie on służył przez wiele lat kolejnym dyrektorom.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.