Lech Wałęsa w rozmowie z WP skomentował wybór członków administracji Bidena. 12 z 25 urzędów piastują kobiety. Były prezydent Polski przyznał jednak, że jest "niereformowalny" w pewnych kwestiach i utrzymuje, że z władzą najlepiej obchodzą się mężczyźni.
Mimo mojego wieku też lubię kobiety. Ale jestem staroświecki. Oczywiście widzę kobiety w polityce, ale jednak rządzenie to domena, która ze względu na podejmowanie decyzji, powinna przypadać w udziale mężczyznom - powiedział Lech Wałęsa dla WP.
Czytaj także: Smutne 20-lecie Platformy. "Marazm i paraliż"
Wiceprezydentem USA została Kamala Harris. Wałęsa jednak nie jest przekonany co do tego wyboru.
Kobietę umiejscawiam w innym miejscu. Ja już nie jestem reformowalny. Biden ma duże doświadczenie. Świat potrzebuje politycznego przywództwa - komentuje były prezydent Polski.
Lech Wałęsa przyznał, że od ponad 20 lat źle ocenia prezydentów USA. W rozmowie z WP wyznał, że miał nadzieje na to, że Stany będą przywódcą narodów. Okazało się jednak inaczej. Były prezydent Polski stwierdził, że przywództwem byłoby organizowanie potrzeb innych narodów, czego USA nie robi. A jak Wałęsa widzi relacje polsko-amerykańskie?
Czytaj także: Poznań. Wyspowiadał się, a później powiesił. Ksiądz popełnił samobójstwo w kościele
Relacje Polski z USA? Oczywiście, że pozostaniemy na uboczu. W stanie wojennym świeczkę potrafili nam jedynie zapalić. Komu wtedy pomagano? Dostawaliśmy 5 procent, a Rosja 95 procent. Musieliśmy wówczas walczyć ze Stanami i z Sowietami. To naród amerykański jest świetny. W większości nam pomaga i nas rozumie. Politycy z USA od dawna zawsze załatwiali swoje interesy, a nas dobrze traktowali jedynie okazyjnie - mówi Wałęsa dla WP.
Choć były prezydent Polski przyznał, że wróży owocną kadencję dla Bidena, nie ukrywa, że na spotkanie szans raczej nie widzi. Znalazłby jednak czas dla głowy USA, gdyby rozmowa miała dotyczyć konkretnego tematu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.