Lech Wałęsa opublikował oświadczenie na Facebooku. "Do stawianego mi dziś zarzutu nie przyznaję się, a sam fakt stawiania mi go uważam za haniebny. Jest to kolejne oszczerstwo, próba zdyskredytowania mnie w oczach opinii publicznej, a w konsekwencji umniejszenie mojej roli w historii" - napisał były prezydent.
Mam nadzieję, że osoby, które doprowadziły do postawienia mi tego haniebnego zarzutu, poniosą za to kiedyś odpowiedzialność. Prokuratura nie jest miejscem do ustalania prawd historycznych - prawdę o tamtych czasach ustalą historycy, a wyroków historii nie boję się - dodał.
Później zaznaczył, że nie będzie przed prokuratorem tłumaczył się ze swoich działań, "które przyniosły zwycięstwo Solidarności, wolność Polsce, a w konsekwencji upadek komunizmu".
Korzystam z przysługującego mi prawa i odmawiam składania wyjaśnień - podkreślił.
Lechowi Wałęsie grozi do trzech lat więzienia
W piątek prokuratura IPN postawiła zarzuty składania fałszywych zeznań Lechowi Wałęsie. Nie przyznał się on do stawianych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień.
Pion śledczy IPN donosi, że śledztwo dotyczy zeznań, które były prezydent złożył w 2016 roku - w toku postępowania karnego w sprawie podrobienia na jego szkodę dokumentów operacyjnych Służby Bezpieczeństwa z lat 1970-76.
Wałęsa zaprzeczył, by sporządzał i podpisywał okazane mu dokumenty, które znajdowały się w teczce personalnej i teczce pracy tajnego współpracownika Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie "Bolek".
Prokuratorzy IPN uważają jednak, że wiarygodność zeznań Lecha Wałęsy podważa opinia biegłych z zakresu badania pisma ręcznego i korespondujące z nią dowody na to, że dokumenty są autentyczne.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.