Fox News informuje, że w niedzielę około godz. 13.15 czasu miejscowego cywilny samolot naruszył tymczasową strefę zakazu lotów (TFR) nad Palm Beach na Florydzie, gdzie znajduje się posiadłość Mar-a-Lago należąca do prezydenta Donalda Trumpa.
Jak oświadczyło Dowództwo Obrony Północnoamerykańskiej Przestrzeni Powietrznej i Kosmicznej (NORAD), myśliwce F-16 zostały wysłane, aby odpowiedzieć na naruszenie i bezpiecznie eskortować samolot poza strefę TFR. - Samolot został bezpiecznie eskortowany z tego obszaru przez samolot NORAD - przekazano w oświadczeniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"W trakcie operacji użyto także flar, aby zwrócić uwagę pilota lub skomunikować się z nim" – poinformował NORAD w oświadczeniu. Zaznaczono, że flary są stosowane z najwyższą dbałością o bezpieczeństwo, szybko się spalają i nie stanowią zagrożenia dla ludzi na ziemi.
Czytaj również: "Putin chce przeczekać". Politolożka wyjaśnia
Stany Zjednoczone. Kolejny incydent nad posiadłością Trumpa
NORAD poinformował, że od dnia inauguracji Trumpa 20 stycznia odpowiedział na "ponad 20 interesujących celów" w pobliżu Palm Beach.
W przypadku przechwycenia przez myśliwce lub śmigłowce piloci powinni natychmiast przejść na częstotliwość 121,5 lub 243,0 MHz i zawrócić, czekając na dalsze instrukcje.
Rezydencja w Mar-a-Lago należy do Donalda Trumpa od lat 80. Media nazywają ten obiekt "twierdzą" obecnego prezydenta USA. Jak pisała niegdyś "Rzeczpospolita, obiekt ma 58 pokojów, 33 łazienki, wysoki na prawie 13 metrów salon o powierzchni niemal 170 metrów kwadratowych oraz salę balową, lśniącą złoceniami (z prawdziwego złota) i kryształami. Donald Trump przyjmuje tam wielu gości, w tym m.in. Elona Muska czy Victora Orbana.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.