Coraz głośniej mówi się o kiepskich warunkach bytowych zwierząt żyjących w palmiarni w Legnicy. Sieć obiegły szokujące zdjęcia z tego miejsca, które zostało finalnie okrzyknięte "umieralnią". Na jaw wyszło też to, że wiele zwierząt tam po prostu umarło. By sprawdzić, jaka jest prawda, sprawą zajął się Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt. Niestety pracownicy nie chcieli wpuścić nikogo do środka. Pomóc chciała radna, ale i jej argumenty odpierano.
Mam prawo wejść do tego pomieszczenia, a w tym momencie kompetencje do wykonywania mojego mandatu są utrudnione. Ustawa o samorządzie gminy pozwala mi na kontrolę indywidualną pomieszczeń zarządzanych przez gminę - argumentowała radna Aleksandra Krzeszewska.
Na miejsce przybył też lekarz weterynarii, któremu powierzona jest opieka nad zwierzętami. Sam zauważył, że ich warunki mogą być wątpliwe. "Tu Legnica" cytuje:
My jesteśmy od tego, aby w warunkach jakie są zapewnić zwierzętom jak najlepsze warunki bytowe i to co możemy, to robimy. Jest w naszych raportach informacja o tym, że odpowiednie warunki nie we wszystkim są zachowane, mowa szczególnie o potrzebie większej przestrzeni dla zwierząt. Jednak na ogół zapewnione są dobre warunki m.in. temperatura, wilgotność, dobra karma - mówi weterynarz Wiktor Zakrawacz.
Ponownie interweniowała policja. Funkcjonariusze nie pozwolili ani inspektorom, ani radnej wejść do środka. Najpierw mieli uznać miejsce za teren budowy (choć żadne prace się tam nie odbywają, a zwierzęta przebywają w środku), a później stwierdzono, że prowadzone jest śledztwo prokuratury. Mimo tego policjanci nie wiedzieli, czy miejsce jest zabezpieczone przez prokuratora, czy nie.
O godzinie 18, gdy palmiarnia miała zostać zamknięta, wyproszono radną Krzeszewską i przedstawicieli DIOZ. Ci jednak nie dawali za wygraną, pod palmiarnią zaczął zbierać się tłum ludzi domagających się dopuszczenia inspektorów do zwierząt. Na miejscu pojawiło się ponownie kilkunastu funkcjonariuszy, którzy nie pozwolili zobaczyć zwierząt.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.