O całej sprawie policjanci dowiedzieli się na początku kwietnia. Wówczas okazało się, że w jednym z poznańskich szpitali pracuje lekarz, który może przyjmować korzyści majątkowe od swoich pacjentów. Doniesienia te weryfikowano przez kilka tygodni i ostatecznie zostały potwierdzone.
24 kwietnia na podstawie operacyjnie zebranego materiału dowodowego oraz postanowienia prokuratura policjanci zatrzymali 33-latka w domu w podpoznańskiej gminie - wyjaśnia Marta Mróz z poznańskiej policji.
Lekarz wymyślił "sprytny" sposób na dorobienie. Mężczyzna jest podejrzany o oszustwa swoich pacjentów oraz przyjmowanie i usiłowanie przyjęcia korzyści majątkowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Policjanci ustalili, że pracując w poznańskim szpitalu wprowadzał ich w błąd, co do konieczności uiszczenia częściowej opłaty za wykonanie zabiegu otolaryngologicznego - usunięcia migdałów u dzieci, który w rzeczywistości jest całkowicie refundowany przez Narodowy Fundusz Zdrowia.
Pieniądze w ten sposób uzyskane miał on natomiast przyjmować dla siebie jako korzyści majątkowe. Podejrzany prowadził taką praktykę bez wiedzy i świadomości swoich przełożonych - dodaje Marta Mróz.
Czytaj także: Ponad 2 tys. owiec. Niezwykłe widowisko w USA
Co grozi lekarzowi z Poznania?
33-latkowi postawiono już zarzuty oszustwa, a także przyjmowania i usiłowania przyjęcia korzyści majątkowych. Zastosowano wobec niego dozór policyjny i poręczenie majątkowe w wysokości 50 tysięcy złotych. Zabezpieczono też ponad 50 tysięcy złotych na poczet przyszłych kar.
"Apelujemy do osób, które mogły zostać oszukane przez tego mężczyznę w podobny sposób, aby zgłaszały się do policjantów z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą KMP w Poznaniu tel. 47 77 126 34, 47 77 131 90 (w godz. 7.30-15.30) lub 112" - czytamy na stronie policji.