Sprawę syryjskiego lekarza mieszkającego w Niemczech ujawnił "Der Spiegel". Podejrzany Hafiz A. miał przeprowadzić się do Niemiec w 2015 roku. Obecnie mieszkał i pracował w zawodzie w kraju związkowym Hesja.
Syryjski lekarz oskarżony o zbrodnie wojenne
Podejrzany miał w mieście Homs torturować przeciwników reżimu Baszszara al-Asada. Dwóch świadków twierdzi, że Hafiz A. odebrał choremu lek na padaczkę i razem z kolegą po fachu zmusił pacjenta do połknięcia tabletki, która dodatkowo pogorszyła jego stan. Na końcu lekarze pobili pacjenta na śmierć.
To nie koniec zbrodni rzekomo popełnionych przez podejrzanego. Inni syryjscy lekarze twierdzą, że Hazif A. operował przeciwnika reżimu Asada, celowo "zapominając" o znieczuleniu. Innego pacjenta miał podpalić, wylewając na niego wcześniej alkohol.
Oskarżony poinformował przez swojego prawnika, że zaprzecza wszelkim zarzutom. Według brytyjskiej grupy znanej jako Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka co najmniej 60 tys. osób zostało zabitych w wyniku tortur lub przez fatalne warunki w ośrodkach detencyjnych od początku powstania przeciwko syryjskiemu prezydentowi Baszarowi al-Assadowi w marcu 2011 r.
W kwietniu w Niemczech rozpoczęła się pierwsza na świecie rozprawa członków reżimu Baszara al-Asada. Dwóch byłych pracowników syryjskiej agencji wywiadowczej miało torturować i zabijać opozycjonistów. Ostatecznie uciekli z Syrii i próbowali uzyskać azyl w Niemczech.
Proces ma miejsce w ramach zasady jurysdykcji uniwersalnej: każde państwo ma prawo sądzić osoby oskarżone o zbrodnie wojenne, zbrodnie przeciwko ludzkości i ludobójstwo, nawet jeśli popełniły je w innych krajach - informuje niemiecki The Local.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.