We wtorek Sąd Okręgowy w Warszawie utrzymał w mocy wyrok skazujący doktora Mirosława G. za narażenie pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Wymierzono mu karę 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na rok i grzywnę w wysokości 10 tys. zł.
Dla oskarżyciela publicznego najistotniejsze jest prawomocne uznanie winy oskarżonego, a tym samym potwierdzenie przez sąd wersji prokuratury, zgodnie z którą w procesie leczenia pokrzywdzonego pacjenta doszło do rażących zaniedbań oraz naruszenia standardów sumiennego lekarza operatora – skomentował w rozmowie z PAP prok. Przemysław Ścibisz z Prokuratury Regionalnej w Warszawie.
Do zdarzenia doszło jesienią 2006 r. 46-letni wówczas Mirosław G. pełnił funkcję kierownika Kliniki Kardiochirurgii w Centralnym Szpitalu Klinicznym MSWiA w Warszawie. Był uznawany za wybitnego kardiochirurga i transplantologa.
Lekarz zostawił gazik w sercu po operacji
22 października lekarz przeprowadzał operację na Florianie M. Pacjent miał złożoną wadę serca. Operacja zakończyła się pomyślnie, jednak kardiochirurg zapomniał usunąć z lewej komory serca pacjenta zrolowanego kilkucentymetrowego gazika.
Około godzinę po zabiegu, pielęgniarka podczas ponownego liczenia sprzętu i narzędzi zauważyła brak gazika. Lekarze chcieli ponownie operować Floriana M., jednak Mirosław G. miał zapewniać, że nie używał rolgazy podczas wszczepiania zastawki.
28 listopada stan Floriana M. dramatycznie się pogorszył. Prawdopodobnie gazik, który lekarz pozostawił w jego sercu, zaczął blokować układ krążenia. Mirosław G. przeprowadził operację i zdołał wyciągnąć gazik z serca pacjenta. Pojawiły się jednak powikłania i mężczyzna zmarł 3 lutego 2007 r.
Zobacz także: Paraliż państwa przez Omikron? Lekarz o kontrowersyjnym pomyśle