Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Lekarze myśleli, że to zwykła infekcja. 5-latka nie żyje

19

5-letnia Stella-Lily zmarła w poniedziałek w szpitalu w Belfaście, zaledwie kilka dni po tym, jak lekarze zdiagnozowali u niej "zwykłą infekcję wirusową". Ostatecznie okazało się, że dziewczynka była zakażona paciorkowcem grupy A. To dziewiąta ofiara bakterii, która atakuje dzieci w Wielkiej Brytanii.

Lekarze myśleli, że to zwykła infekcja. 5-latka nie żyje
5-latka zmarła w poniedziałek w szpitalu (Media społecznościowe)

Stella-Lily McCorkindale z Irlandii Północnej poczuła się źle w sobotę 26 listopada. Objawy się nasilały, więc w poniedziałek tata dziewczynki postanowił zabrać ją do szpitala dziecięcego w północnoirlandzkim Belfaście. Lekarze jednak odesłali go z kwitkiem, twierdząc, że dziecko nabawiło się zwykłej infekcji wirusowej.

Jednak stan dziecka stale się pogarszał. Mężczyzna zabrał córkę do tej samej placówki jeszcze kolejnego dnia, ale usłyszał od lekarzy tę samą diagnozę. Pediatrzy polecili podawać małej pacjentce paracetamol na gorączkę oraz glukozę, aby się nie odwodniła.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Wirus RSV, grypa, czy COVID-19 - jak je rozróżnić? Wirusolog wyjaśnia

Niestety, przepisane lekarstwa nie pomagały. Rodzice 5-latki nie mogli zbić jej wysokiej temperatury. Dziewczynka miała coraz poważniejsze problemy z oddychaniem, była słaba i ospała.

Przez cały ten czas po prostu spała, przez 20 godzin dziennie. Po prostu podawaliśmy jej paracetamol - powiedział McCorkindale w rozmowie z "The Irish News".

30 listopada Stella-Lily całkowicie opadła z sił. Jak podaje irlandzki portal, dziewczynka miała wówczas powiedzieć do swojej mamy, że "czuje się, jakby umierała". Państwo McCorkindale wiedzieli już, że nie była to zwykła infekcja. Po raz trzeci w ciągu trzech dni zabrali córkę do kliniki dziecięcej.

Dopiero wtedy lekarze zgodnie potwierdzili, że stan dziecka był poważny. Początkowo obawiali się, że 5-latka nabawiła się sepsy, lecz przeprowadzane badania wykazały, że dziewczynka zakaziła się paciorkowcem grupy A. Pacjentkę przewieziono na oddział intensywnej terapii, gdzie przez pięć dni znajdowała się w śpiączce farmakologicznej.

Niestety, życia Stelli-Lilly nie udało się uratować. W poniedziałek 5 grudnia za zgodą rodziców zdecydowano o odłączeniu jej od aparatury podtrzymującej życie. Ojciec dziewczynki ma żal do lekarzy, że przez kilka dni bagatelizowali jej stan i mimo ciężkiej choroby odsyłali dziecko do domu.

Powinni ją przetestować na obecność paciorkowca grupy A już w poniedziałek 28 listopada. Jestem po prostu zdruzgotany. Byliśmy najlepszymi kumplami. Byliśmy jak dwa groszki w strąku - mówił zrozpaczony ojciec w rozmowie z irlandzkimi mediami.

Wzrost zakażeń w Wielkiej Brytanii

Stella-Lily była dziewiątą ofiarą inwazyjnej formy paciorkowca grupy A w Wielkiej Brytanii. W tym roku bakteria rozprzestrzenia się silniej niż zwykle. Brytyjska Agencja Bezpieczeństwa Zdrowotnego (UKHSA) wyjaśnia, że paciorkowiec grupy A (GAS) jest rodzajem bakterii występującej w gardle i na skórze.

U większości ludzi bakteria ta może nie wywoływać żadnych objawów. W niektórych przypadkach jednak może powodować bardzo poważne infekcje, znane jako inwazyjny GAS. Inwazyjna forma paciorkowca grupy A występuje rzadko, ale w tym roku nastąpił wyraźny wzrost przypadków, szczególnie u dzieci poniżej 10 lat.

Trwa ładowanie wpisu:facebook
Autor: SSŃ
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Nagi mężczyzna w masce zaczepia kobiety. "Wyglądał jak obłąkany"
Rosjanin błagał o litość. Pokazali nagranie w sieci
Wyniki Lotto 21.02.2025 – losowania Euro Jackpot, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Nie żyje dwóch młodych strażaków. To kolejna tragedia w regionie
EuroBasket 2025. Litwa z ogromną przewagą pokonała Polskę
Chaos na pokładzie. Turystka rozebrała się do naga podczas lotu
O włos od tragedii na przejeździe kolejowym w Starej Wsi. Jest nagranie
Niepokój u sąsiada Rosji. Krisjanis Karins: "Trzeba robić to, co robi Polska"
Szedł chodnikiem w piżamie i kapciach. Nie wiedział, kim jest
29-letni Polak zginął w Hiszpanii. Wiadomo, kiedy odbędzie się pogrzeb
Kylian Mbappe pławi się w luksusie. Wyciekła wartość jego nowego domu
Aktualizacja mObywatela. W aplikacji pojawiły się zmiany
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić