W 2019 r. pani Emilia z miejscowości Cienin Kolonia trafiła do szpitala w Koninie na operację jajników. Po kilku dniach zaczęła odczuwać poważne bóle w okolicy brzucha. Badanie rentgenowskie wykazało, że pacjentka ma zaszytą w ciele dużą łyżkę chirurgiczną.
Czytaj także: Jakimowicz stracił pracę w TVP2. Wiadomo, ile zarabiał
Przeprowadzono kolejną operację usunięcia narzędzia. Niestety, kilka dni później 33-letnia kobieta zmarła. Po zawiadomieniu rodziny zmarłej prokuratura wszczęła śledztwo w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci i narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia.
Co prawda szpital w Koninie przyznał, że doszło do błędu medycznego, zaznaczał jednak, że nie ma pewności, że kobieta zmarła z tego powodu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Początkowo sprawę badała Prokuratura Okręgowa w Koninie. Później śledztwo przejęła Prokuratura Regionalna w Poznaniu.
Czytaj także: Jakimowicz stracił pracę w TVP2. Wiadomo, ile zarabiał
Śledztwo zostało umorzone
Jak informuje portal slupca.pl dwa tygodnie temu prokuratura podjęła decyzję o umorzeniu śledztwa. Śledczy uznali, że zaszycie łyżki chirurgicznej w ciele kobiety nie doprowadziło do jej śmierci.
Pozostawienie narzędzia nie miało znaczenia, była inna przyczyna zgonu. Powtórny zabieg, przeprowadzony po tym, jak lekarze zorientowali się, że pozostawiono w ciele pacjentki narzędzie chirurgiczne, nie narażał kobiety na bezpośrednie niebezpieczeństwo i był wykonany ze wszystkimi wymogami - tłumaczy prokurator Anna Marszałek, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Poznaniu w rozmowie z portalem slupca.pl,
Decyzja o umorzeniu śledztwa w tej sprawie nie jest prawomocna.