Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Marcin Lewicki
Marcin Lewicki | 

Leśnicy aktywistom zaatakowanym przez niedźwiedzia. "To nadinterpretacja"

20

Przedstawiciele Nadleśnictwa Lutowiska odnieśli się do słów Łukasza Synowieckiego, który w rozmowie z portalem o2.pl opisał atak niedźwiedzia i błędy, jakie mieli popełnić w tej sprawie leśnicy. Według słów przedstawicieli nadleśnictwa Synowiecki wprowadza opinię publiczną w błąd.

Leśnicy aktywistom zaatakowanym przez niedźwiedzia. "To nadinterpretacja"
Atak niedźwiedzia wywołał prawdziwą lawinę komentarzy (Nadleśnictwo Lutowiska, Pixabay)

Przypomnijmy, że w rozmowie z o2.pl Łukasz Synowiecki wykazał liczne - jego zdaniem - błędy nadleśnictwa, które pośrednio doprowadziły do ataku niedźwiedzia.

To m.in. brak wytyczenia strefy zakazu wstępu do strefy ochronnej niedźwiedzia czy zlekceważenia możliwości pobytu niedźwiedzia w gawrze.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Niedźwiedź na szlaku turystycznym. Niezwykłe nagranie z Bieszczad

Nadleśnictwo Lutowiska broni się przed zarzutami aktywisty z Inicjatywy Dzikie Karpaty. Przedstawiciele leśników uważają, że Synowiecki mija się z prawdą.

Nadleśnictwo wiedziało o drzewie mogącym być potencjalnie gawrą niedźwiedzia. W sezonie zimowym 2022/2023 nie stwierdzono w tym miejscu gawrowania. Ze względu na brak zasiedlenia drzewa przez ww. gatunek chroniony, zgodnie z Rozporządzeniem Ministra z dnia 16 grudnia 2016 r. w sprawie ochrony gatunkowej zwierząt, nie było podstaw do złożenia wniosku o utworzenie strefy ochrony okresowej - mówi nam Marta Ziemniewicz, Zastępca Nadleśniczego ds. zasobów leśnych.

Przedstawicielka nadleśnictwa zaznacza, że strefę ochrony dla niedźwiedzia można wytyczyć między 1 listopada i 30 kwietnia. Wskazuje, że "aktywiści złożyli wniosek o utworzenie strefy ochronnej w sierpniu. To niemożliwe".

Leśniczy dodają także, że "nigdy nie zarzucali aktywistom złamania zakazu wkroczenia do strefy". W ich opinii powinni jednak zachować się zdrowym rozsądkiem, skoro sami złożyli wniosek o utworzenie obszaru ochronnego dla niedźwiedzia.

Nikt z nas nie zarzucił im złamania zakazu wchodzenia do strefy, ponieważ jej tam nie było i nie aktualnie nie ma. To jest już nadinterpretacja pana Synowieckiego - twierdzi Marta Ziemniewicz.

Pracownica nadleśnictwa zaznacza, że "aktywiści umyślnie dokonali przepłoszenia zwierzęcia objętego ochroną gatunkową, co jest obarczone złamaniem przepisów wynikających z art. 52 ustawy o ochronie przyrody, który mówi o zakazie umyślnego płoszenia i niepokojenia".

Twierdzenie, że znaleźli się tam przypadkiem, nie ma pokrycia w rzeczywistości. To aktywiści z organizacji pana Synowieckiego wskazali dokładną lokalizację drzewa do Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Rzeszowie - kończy Ziemniewicz w rozmowie z portalem o2.pl.
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Ostatnie pożegnanie Jadwigi Komorowskiej. Ujawniono zaskakujące fakty o zmarłej
Rozmowy w Rijadzie bez porozumienia. Rosja oskarża Ukrainę
Kiedy przycinać perowskię? Termin jest kluczowy
"Nie miał szans". Jest nagranie z kolizji motocyklisty w Warszawie
Napięta sytuacja w Turcji. Przedłużono zakaz zgromadzeń
Malowali swastyki na banerach wyborczych. Szuka ich policja
Wpadł do szamba. Nie żyje młody mężczyzna
Przyłapany na obwodnicy Trójmiasta. Nagranie niesie się po sieci
Akcja na Jaszczurówce. Wolontariusze pomagają żabom pokonać ulicę
Zwłoki na poddaszu. Tragedia w Płocku
Groza w Wiedniu. Natychmiast przerwali transmisje
Kreml o rozmowach z USA. Pozostanie tajemnicą
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić