Salamandra plamista jest uznawana za najładniejszego polskiego płaza. Jej ciało jest czarne i błyszczące, pokryte żółtymi lub pomarańczowymi plamami. Ubarwienie salamander jest bardzo zmienne, nie spotyka się dwóch zwierząt o takim samym układzie plam na ciele.
Powoli zwierzęta budzą się z zimowego letargu. Nie chodzi tylko o niedźwiedzie. Leśniczy Leśnictwa Rabe podczas ostatniego spaceru spotkał w Bieszczadach pierwsze salamandry. Leśnicy są przekonani, że to kolejny znak, że wiosna już coraz bliżej.
Choć pogoda jest przewrotna, coraz częściej można spotkać stęsknionych za słońcem mieszkańców lasu. Leśniczy Leśnictwa Rabe w trakcie sobotniego spaceru spotkał pierwsze Salamandry plamiste w tym roku, coraz mocniej czuć nadchodzącą wiosnę! - czytamy na facebookowym profilu Nadleśnictwa Ustrzyki Dolne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Warto wiedzieć, że salamandry z boku głowy mają gruczoły wydzielające jad. Jest on niegroźny dla człowieka, ale może podrażniać np. oczy. W Polsce salamandry występują w górach i na pogórzu.
Samice "rodzą" larwy do wody, co jest to dla nich dość trudne, gdyż nie umieją pływać. Larwy żyją w wodzie i są wyjątkowo drapieżne. Latem przeobrażają się w dorosłą postać salamandry.
Płaz ten przebywa w wilgotnych lasach, blisko wody, gdyż nie znosi upałów. Ponieważ w czasie polowania jest powolna i niezgrabna, poluje na niezbyt zwinne owady, nagie ślimaki. Dzięki jadowi i odstraszającemu ubarwieniu oprócz człowieka salamandra nie ma naturalnych wrogów. Zagrożeniem są dla niej samochody, a wybetonowywanie brzegów potoków górskich powoduje, iż dorosłe osobniki wpadają do wody i topią się.
Czytaj także: Braki w magazynach i podstępy. Rosjanie też się uczą
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.