Głosowanie nad ustawą o zmianie prawa oświatowego nie było przewidziane w planie środowych obrad. Po godzinie 15:00 marszałek Sejmu Elżbieta Witek zarządziła przerwę, a po jej zakończeniu zmieniła wcześniej ustalony porządek obrad. Opozycja bezskutecznie apelowała o odrzucenie tego projektu.
"Lex Czarnek" ponownie przegłosowane w Sejmie
Państwo chcecie, żeby było tak, jak było, żeby nie było edukacji patriotycznej - mówiła sprawozdawczyni projektu i członki PiS, Teresa Wargocka.
Ustawa była już raz przegłosowana, ale Senat ją odrzucił. Senatorowie znaleźli kilkadziesiąt powodów, dla których "lex Czarnek" nie powinno nigdy wchodzić w życie. Według nich nowe prawo będzie naruszać prawa konstytucyjne rodziców i samorządów, ograniczać działalności NGO-sów, wprowadzać nadmierną biurokracja oraz przekazywać nadmierną władzę kuratorom oświaty.
Minister Czarnek bezczelnie kłamie. Jeden z przepisów mówi, że na wszelkie dodatkowe zajęcia musi się zgodzić kurator. Do tej pory to rada rodziców wydawała pozytywną opinię. Kłamstwem jest to, co mówi pan minister, że jest to dla dobra dzieci i rodziców, by to oni mieli wpływ. Gdyby zależało mu na tym, by szkoła zawsze pytała rodziców o zdanie, a z reguły tak jest, to wystarczyłoby wpisać do prawa pytanie o zgodę właśnie rodziców, a nie kuratora - ocenił w rozmowie z WP Marcin Konrad Jaroszewski, dyrektor XXX LO im. Jana Śniadeckiego w Warszawie.
We wtorek 8 lutego komisje - Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Obrony Narodowej - odrzuciły uchwałę Senatu i "lex Czarnek" wróciło do Sejmu. Głosowało łącznie 455 posłów. Za było 233, przeciwko 220. Wstrzymały się 2 osoby. Większość bezwzględna wyniosła 228.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.