Skargi do kuratorium na wuefistę trafiły między innymi od członków Rady Pedagogicznej ze szkoły podstawowej w Białych Błotach koło Bydgoszczy, ale anonimowych zgłoszeń od innych osób też nie brakuje.
Środowisko szkolne oskarża nauczyciela wychowania fizycznego o molestowanie uczennic i urządzanie suto zakrapianych alkoholem imprez na terenie szkolnego kantorka, ale on sam zaprzecza. To stek bzdur - broni się cytowany przez Gazetę Wyborcą nauczyciel.
Treść zarzutów wysuwanych pod adresem nauczyciela publikuje Gazeta Wyborcza, która nagłośniła sprawę. W cytowanych fragmentach czytamy:
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szanowna Pani Kurator, z przykrością zawiadamiamy, że w nocy z 11 na 12 kwietnia 2024 roku w Szkole Podstawowej im. Mariana Rejewskiego w Białych Błotach doszło do złamania przepisów prawa mówiących o zakazie wnoszenia i spożywania alkoholu na terenie zakładu pracy" - piszą autorzy donosu.
Z dalszej treści pisma wynika, że nauczyciel miał urządzić w swoim kantorku imprezę z udziałem postronnych, niezatrudnionych w szkole osób. W kantorku lał się alkohol, a uczestnicy libacji spali w środku. Tak zastali ich inni pracownicy szkoły, którzy przyszli rano.
W tym dniu, jak podaje GW, miał odbyć się w szkole festiwal taneczny, więc gdy wicedyrektorka wezwała policjantów z alkomatem, wuefista nie chciał poddać się badaniu i oddalił się z sali gimnastycznej.
Obecnie mężczyzna został zawieszony w swoich obowiązkach, przebywa też na zwolnieniu lekarskim. Twierdzi, że to wszystko to stek bzdur.
W tle jednak pojawiają się zarzuty o molestowanie dzieci. Jedna z uczennic jak informuje GW miała skarżyć się rodzicom, że nauczyciel dziwnie się jej przygląda.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.