Abubakar Shekau był wieloletnim przywódcą Boko Haram. Jest to militarna organizacja ekstremistyczna, która działa na terenie Nigerii, skąd Abubakar pochodził. O śmierci lidera terrorystów poinformował The Wall Street Journal. Przywódca Boko Haram miał zginąć po zdetonowaniu kamizelki samobójczej.
Jeszcze w czwartek część nigeryjskich mediów, powołując się na tamtejszy wywiad, podała, że Abubakar Shekau został poważnie ranny lub zginął. Miało to się stać w starciach z członkami organizacji Państwo Islamskie w Afryce Zachodniej (ISWAP), które odłączyło się od Boko Haram w 2016 roku. Rzecznik nigeryjskiej armii Mohammed Yerim poinformował w piątek, że wojsko prowadzi w tej sprawie dochodzenie.
Na razie to plotka. Sprawdzamy ją. Będziemy mogli wypowiedzieć się w tej sprawie tylko, jeśli potwierdzimy te doniesienia - powiedział Yerim.
Nie ma oficjalnego potwierdzenia śmierci
Chociaż nie ma jeszcze oficjalnego potwierdzenia śmierci Shekau od rządu Nigerii, The Wall Street Journal przechwycił nagrania rozmów członków Boko Haram, którzy omawiają samobójstwo swojego lidera. Nie ma jeszcze potwierdzenia autentyczności tych rozmów. Na nagraniu jeden z bojowników miał powiedzieć: "Shekau użył kamizelki samobójczej i się zabił".
Po doniesieniach mediów rzecznik nigeryjskiej armii Mohammed Yerima powiedział, że władze "dokładnie się przyjrzą tym informacjom". Jak przypomina agencja Reutera, na przestrzeni ostatnich 12 lat kilkukrotnie pojawiały się doniesienia o śmierci Shekau, które okazywały się nieprawdziwe.
Czytaj także: Nie żyje 12 osób. ISIS dokonało zamachu
Po raz pierwszy "zabito go" w 2009 roku
Władze Nigerii wierzyły, że Abubakar Shekau został zabity w 2009 roku podczas starć między siłami bezpieczeństwa a Boko Haram. W lipcu 2010 roku nagrał jednak filmik, potwierdzając, że żyje i że nadal jest przywódcą grupy. Następnie był regularnie "uśmiercany" przez władze.
Boko Haram działa w Nigerii od 2002 roku
W 2014 roku organizacja, której nazwa oznacza "zachodnia edukacja jest zakazana", porwała 270 uczennic z miejscowości Chibok. O ich uwolnienie apelowano poprzez głośną międzynarodową akcję "Bring back our girls", w której udział wzięła między innymi ówczesna pierwsza dama USA Michelle Obama. Szacuje się, że w wyniku islamistycznej rebelii od 2009 roku zginęło ponad 30 tysięcy osób, a 2,6 mln musiało opuścić swe domy.
Bulama Bukarti, analityk z Tony Blair Institute for Global Change, powiedział The Wall Street Journal, że Shekau był najdłużej działającym przywódcą terrorystycznym na świecie. Rząd Nigerii nazywa jego śmierć "wielkim momentem dla kraju".