W sobotę władze Litwy ogłosiły, że przez jej terytorium nie będzie można przewozić towarów, które znalazły się na liście sankcji UE. Mowa m.in. o materiałach budowlanych, węglu, wyrobach stalowych oraz produktach zaawansowanej technologii. Na reakcję Moskwy na ten ruch nie trzeba było długo czekać.
W poniedziałek Rosja zażądała od Wilna natychmiastowego zniesienia sankcji, nazywając je "bezprecedensowymi" i "nielegalnymi". Na dodatek rosyjskie MSZ oświadczyło, iż decyzja Litwinów jest "niezwykle wroga" i w tej sytuacji Moskwa "podejmie działania w celu ochrony swoich interesów narodowych".
Litwa rozwścieczyła Rosję. Jest stanowcza reakcja Kremla
Kaliningrad to eksklawa znajdująca się między Polską a Litwą. Za jej sprawą Rosja ma dostęp do Morza Bałtyckiego. W obwodzie kaliningradzkim żyje łącznie ok. 0,5 mln mieszkańców. Od momentu wszczęcia wojny w Ukrainie ich sytuacja znacznie się pogorszyła. Odczuwają oni bowiem skutki sankcji nałożonych przez Zachód na Rosję.
Litwa począwszy od 20 czerwca postanowiła zaostrzyć restrykcje względem Rosji, która niemal od czterech miesięcy prowadzi działania zbrojne na terenie Ukrainy i doprowadziła już do śmierci tysięcy niewinnych osób.
Czytaj także: Ostatni posiłek Rosjan. Tak skończyła się kolacja
Decyzja jest bezprecedensowa. Narusza każde możliwe przepisy. Rozumiemy, że wynika z decyzji UE o rozszerzeniu sankcji na tranzyt towarów. Ten ruch również uważamy za nielegalny - powiedział Dmitrij Pieskow, rzecznik Władimira Putina.
Przedstawiciele litewskiego rządu podkreślają, że Rosja może wysyłać towary drogą morską do Kaliningradu.
Natomiast rosyjskie MSZ w poniedziałek wezwało do siebie litewskiego charge d'affaires w Moskwie, protestując przeciwko decyzjom Wilna. Nazwano je "prowokacyjnymi" i "skrajnie wrogimi".
Jeśli w najbliższej przyszłości tranzyt towarów między obwodem kaliningradzkim a resztą terytorium Federacji Rosyjskiej przez Litwę nie zostanie w pełni przywrócony, to Rosja zastrzega sobie prawo do podjęcia działań w celu ochrony swoich interesów narodowych - napisano w komunikacie MSZ Rosji.
Anton Alichanow, gubernator Kaliningradu, zdradził, że litewski zakaz obejmuje ok. 50 proc. importu na teren eksklawy. Spora część towaru jest wysyłana przez Rosję koleją właśnie przez teren Litwy. Alichanow wezwał już Moskwę, by zareagowała podobnymi środkami w kierunku Wilna.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.