Dyżurny łódzkiej komendy został powiadomiony o wypadku około godziny 2:20. Jak relacjonuje asp. sztab. Marzanna Boratyńska z WRD KMP w Łodzi, 22-latek uderzył w radiowóz, gdy wyjeżdżał z al. Piłsudskiego na ul. Kilińskiego.
Wypadek radiowozu. Kierowcy toyoty grozi kara pozbawienia wolności
22-latek stracił panowanie nad toyotą i zjechał na przeciwległy pas ruchy, którym poruszał się radiowóz policji. W wyniku wypadku trzej funkcjonariusze odnieśli niegroźne obrażenia.
Przeczytaj także: Dramat na bagnach. Pilot drona został bohaterem
Funkcjonariusze, którzy zjawili się na miejscu, wyczuli od 22-latka charakterystyczną woń suszu roślinnego. W trakcie przeszukania policjanci znaleźli w aucie aż sześć foliowych woreczków, zawierających zieloną substancję. Test wykazał, że była to marihuana.
Przeczytaj także: Dziwnówek. Poszły popływać w morzu. Skończyło się interwencją policji
22-latek został zbadany na obecność alkoholu w organizmie, ale test dał negatywny wynik. Gdy jednak młodego mężczyznę sprawdzono pod kątem narkotyków, okazało się, że znajdował się pod wpływem marihuany oraz amfetaminy. Od kierowcy toyoty pobrano krew na potrzeby dalszych badań.
Funkcjonariusze szybko ustalili, że 22-latek nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami. System monitoringu auta wykazał, że w trakcie jazdy młody mężczyzna wielokrotnie dopuścił się znacznego przekroczenia prędkości. W konsekwencji został zatrzymany, a następnie osadzony w policyjnym areszcie.
Przeczytaj także: Dramat w Lesznie. Nieprzytomna 13-latka trafiła do szpitala
22-latek będzie musiał odpowiedzieć za kierowanie pojazdem pod wpływem środków odurzających. Przestępstwo jest zagrożone karą do 2 lat pozbawienia wolności. Czekają go także konsekwencje za posiadanie narkotyków – w razie udowodnienia mu winy spędzi w więzieniu nawet 3 lata. Czeka także na przedstawienie zarzutów dotyczących innych wykroczeń.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.