Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Polowanie na Marszu Równości w Łodzi. "Uderzyli moją głową o ścianę"

3135

W Łodzi zaatakowano uczestników Marszu Równości. W pewnym momencie grupa osób odłączyła się od parady, aby pójść do sklepu i tam zostali zaatakowani przez homofobów. "To była sytuacja polowania na czarownice" - alarmują poszkodowani.

Polowanie na Marszu Równości w Łodzi. "Uderzyli moją głową o ścianę"
Marsz Równości w Łodzi (Twitter)

W sobotę w Łodzi odbył się Marsz Równości, w którym wzięło udział około 1 tys. osób. Podczas samej parady nie było niebezpieczeństwa dla uczestników, gorzej natomiast było, jeżeli ktoś odłączał się od tłumu. Jak relacjonuje OKO.Press, grupa uczestników została zaatakowana w sklepie, kiedy na chwilę zboczyli z trasy przemarszu.

Ja dostałem kilka razy w głowę, uderzyli też moją głową o ścianę. Flagę miałem zawieszoną na szyi, ciągnęli mnie za nią po ziemi. Nic nie mówili, po prostu bili - cytuje poszkodowanego OKO.Press.

Mężczyzna nie został mocno poszkodowany, jak mówi, skończyło się na szczęście tylko na dwóch szwach i kilku przetarciach. Pomogły mu też pracownice sklepu, które dały poszkodowanemu lód i wodę na przemycie z krwi. "To nie było tak, że napastnicy poczuli się czymś sprowokowani. Stali tam i po prostu czekali. To była sytuacja polowania na czarownice" - powiedział mężczyzna w rozmowie z serwisem.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Śledzili wracających z parady

Uczestniczący w paradzie aktywiści alarmowali, że ataki na uczestników Marszu Równości są możliwe głównie po jego zakończeniu. Łódzka "Gazeta Wyborcza", powołując się na aktywistę, informowała, że "narodowcy rozjechali się po mieście i polują na uczestników".

Jeden z aktywistów poinformował, że był śledzony "od miejsca zamknięcia zgromadzenia przy Teatrze Wielkim". Jak dodał, narodowcy śledzili ich, dopóki nie schowali się w hotelu. "Do tramwaju weszła za nami sześcioosobowa grupa narodowców. Gdy próbowaliśmy wyjść z tramwaju, chcieli wysiąść z nami" - mówi.

Czuliśmy się zagrożeni, wyciągnęliśmy komórki i zaczęliśmy nagrywać. Wykrzykiwali do nas: "Schowaj ten telefon, pedale" - powiedział "Wyborczej" aktywista.

Interweniowali posłowie

Z hotelu, gdzie schowali się aktywiści, odebrała ich posłanka Anita Sowińska. Inna uczestniczka parady, posłanka Hanna Gill-Piątek interweniowała u komendanta łódzkiej policji w sprawie pobicia aktywistów.

Dostałam sygnał o atakach na uczestników łódzkiego Marszu Równości w tramwaju, uważajcie na siebie, jeśli możecie, to wracajcie do domu samochodem lub taksówką i nie oddzielajcie się od grupy! - napisała na Twitterze posłanka Hanna Gill-Piątek.
Trwa ładowanie wpisu:twitter
Autor: BA
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Zmasowane ataki Izraela na Liban. Ponad 47 zabitych
Ukraiński recydywista w Sopocie. Pokazał policjantom fałszywe prawo jazdy
Trzaskowski: Na spotkania w prekampanii jeżdżę prywatnym samochodem, urlopu nie planuję
Wypadek na roli. Nogę mężczyzny wciągnęła maszyna
PiS ogłosi swojego kandydata na prezydenta. Wiadomo już gdzie
Skrajnie osłabiony senior w Gdańsku. Jej reakcja uratowała życie 71-latka
Estonia. Tysiące niewybuchów na poligonie wojsk NATO
Łatwiejszy dostęp do pomocy psychologicznej dla nastolatków? "Zmiany od dawna oczekiwane"
Wywieźli ponad 600 opon. Smutny widok. "Las to nie wulkanizacja"
Groźny wypadek w Piotrkowie. Samochód wjechał w przystanek
Skandaliczna interwencja w Gdańsku. "Nie jestem zwykłym psem"
"Straszna tragedia". Szkoła żegna 14-letnią Natalię
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić