W sobotę w Łodzi odbył się Marsz Równości, w którym wzięło udział około 1 tys. osób. Podczas samej parady nie było niebezpieczeństwa dla uczestników, gorzej natomiast było, jeżeli ktoś odłączał się od tłumu. Jak relacjonuje OKO.Press, grupa uczestników została zaatakowana w sklepie, kiedy na chwilę zboczyli z trasy przemarszu.
Ja dostałem kilka razy w głowę, uderzyli też moją głową o ścianę. Flagę miałem zawieszoną na szyi, ciągnęli mnie za nią po ziemi. Nic nie mówili, po prostu bili - cytuje poszkodowanego OKO.Press.
Mężczyzna nie został mocno poszkodowany, jak mówi, skończyło się na szczęście tylko na dwóch szwach i kilku przetarciach. Pomogły mu też pracownice sklepu, które dały poszkodowanemu lód i wodę na przemycie z krwi. "To nie było tak, że napastnicy poczuli się czymś sprowokowani. Stali tam i po prostu czekali. To była sytuacja polowania na czarownice" - powiedział mężczyzna w rozmowie z serwisem.
Śledzili wracających z parady
Uczestniczący w paradzie aktywiści alarmowali, że ataki na uczestników Marszu Równości są możliwe głównie po jego zakończeniu. Łódzka "Gazeta Wyborcza", powołując się na aktywistę, informowała, że "narodowcy rozjechali się po mieście i polują na uczestników".
Jeden z aktywistów poinformował, że był śledzony "od miejsca zamknięcia zgromadzenia przy Teatrze Wielkim". Jak dodał, narodowcy śledzili ich, dopóki nie schowali się w hotelu. "Do tramwaju weszła za nami sześcioosobowa grupa narodowców. Gdy próbowaliśmy wyjść z tramwaju, chcieli wysiąść z nami" - mówi.
Czuliśmy się zagrożeni, wyciągnęliśmy komórki i zaczęliśmy nagrywać. Wykrzykiwali do nas: "Schowaj ten telefon, pedale" - powiedział "Wyborczej" aktywista.
Interweniowali posłowie
Z hotelu, gdzie schowali się aktywiści, odebrała ich posłanka Anita Sowińska. Inna uczestniczka parady, posłanka Hanna Gill-Piątek interweniowała u komendanta łódzkiej policji w sprawie pobicia aktywistów.
Dostałam sygnał o atakach na uczestników łódzkiego Marszu Równości w tramwaju, uważajcie na siebie, jeśli możecie, to wracajcie do domu samochodem lub taksówką i nie oddzielajcie się od grupy! - napisała na Twitterze posłanka Hanna Gill-Piątek.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.