Od kraju, w którym nie są szanowane podstawowe wartości, jak demokracja a w przypadku praw autorskich daje się wręcz przyzwolenie na piractwo, ciężko jest oczekiwać poszanowania dla przyrody. Białoruś jest tego doskonałym przykładem.
W kraju trwa dyskusja nad wprowadzeniem zmian w Czerwonej Księdze, do której wpisane są zwierzęta i rośliny znajdujące się pod ochroną. O zmiany w dokumencie zabiega Białoruski Związek Myśliwych i Wędkarzy.
Związek Myśliwych to ciekawa organizacja społeczno-państwowa. Prowadzi typowo państwową politykę w obszarze eksploatacji przyrody- mówi w rozmowie z telewizją Biełsat ekolog Inesa Bałocina.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W tej chwili wśród propozycji związku gatunków, które miałyby zniknąć z Czerwonej Księgi, znalazły się m.in. niedźwiedzie, żubry, rysie czy borsuki.
Wcześniej "w niełasce" znalazł się wilk, którego uznano za niepożądany element fauny. Został określony wręcz mianem szkodnika i wydano zezwolenie na odstrzeliwanie jego gatunku bez ograniczeń.
Jak donosi telewizja Biełsat, planowo z Czerwonej Księgi ma zostać skreślonych 12 gatunków zwierząt i 26 gatunków roślin. Już teraz o ochronę środowiska naturalnego jest ciężko, gdyż w kraju z roku na rok wycina się coraz więcej drzew.
Zwiększenie wycinki lasów naturalnie pociąga za sobą zagrożenie dla ochrony czy leśnych gatunków zwierząt czy roślin. Sytuacja cały czas się pogarsza. Wycinali 2 miliony kubików drewna na początku lat 2000, a teraz to już 27 milonów - mówi Inesa Bałocina.
Mniej gatunków zagrożonych na Białorusi. Nieoficjalne prace
O tym, że trwają prace nad zmianą zapisów czerwonej księgi, nikt oficjalnie nie mówi. Dzięki temu dowódca Białorusi może uparcie twierdzić, że dla niego przyroda jest priorytetem.
Jest przyroda, jest życie. Nie ma przyrody, nie ma życia. Im bardziej grubiańsko i chamsko traktujemy przyrodę, tym gorzej żyjemy. Dlatego przykładałem i będę przykładał najwyższą wagę do ochrony środowiska naturalnego - zapewniał w jednym z wywiadów Aleksander Łukaszenka.
Przewodniczącym Białoruskiego Stowarzyszenia Myśliwych i Wędkarzy jest Ihar Szuniewicz, były minister spraw wewnętrznych w reżimie Łukaszenki.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.