Wiele informacji, które przekazują rosyjskie media i przedstawiciele władzy, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Rosyjska Agencja RIA Nowosti poinformowała, że atak w Krasnogorsku pod Moskwą rozpoczął się od wrzucenia do budynku granatu bądź bomby zapalającej, która wywołała pożar. Wszystko wydarzyło się przed lub na początku występu grupy Pikinik, która w 2016 roku dostała zakaz wjazdu do Ukrainy za występowanie w 2014 roku na okupowanym przez Rosję Krymie.
O strzelaninie jako pierwsza po godzinie 18:30 czasu polskiego poinformowała rosyjska agencja prasowa TASS. Świadkowie ataku mówili o co najmniej trzech osobach, które otworzyły ogień do zebranych ludzi. Następnie rosyjskie media podawały, że napastników mogło być nawet pięciu.
Zawalił się dach hali i doszło do eksplozji oraz pożaru. Około godz. 23 czasu polskiego pojawiła się informacja o tym, że ogień udało się opanować. Rosyjska Meduza informowała, że na parkingu doszło do odgrodzenia samochodu, który mógł zawierać materiały wybuchowe. Rosyjskie służby śledcze nazwały zdarzenie "atakiem terrorystycznym".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ludzie, którzy próbowali uciekać z sali koncertowej, tratowali się wzajemnie w jednym z wąskich przejść. Z relacji świadków zamieszczanych w mediach wynika, że wyjście było zamknięte, ludzie biegali po całym budynku i próbowali znaleźć drogę ucieczki. Niektórzy zeszli na poziom zero i tam zostali znalezieni przez służby. Część osób uciekła bocznymi wyjściami.
W sieci pojawiło się mnóstwo nagrań, na których zarejestrowano atak i brutalność zamachowców. Na jednym z nich widzimy, jak ludzie próbują wydostać się z budynku, ale część wyjść przeciwpożarowych budynku jest zamknięta. Te powinny być otwarte, właśnie na taką okoliczność, jak piątkowy zamach.
Komitet Śledczy Rosji podał w nocy, że zginęło ponad 60 osób. Mówi się też o 145 rannych (siedmioro dzieci), w tym o 60 osobach w ciężkim stanie. - Wśród osób poszkodowanych w ataku na Crocus City Hall pod Moskwą są dzieci - powiedziała Ksenia Miszonowa, rzeczniczka praw dziecka w obwodzie moskiewskim.
Po godz. 22 czasu polskiego Państwo Islamskie (ISIS) przyznało się do przeprowadzenia ataku. Informację przekazał Reuters, powołując się na kanał organizacji terrorystycznej na Telegramie. Niektóre rosyjskie media podkreślają, że we wpisie ISIS wykorzystał stary szablon, dlatego - jak oceniają - informacja może być nieprawdziwa.