Nagranie ze spotkania obu polityków opublikowano m.in. na Telegramie. Siergiej Ławrow przyjechał do Mińska na spotkanie z samozwańczym prezydentem Białorusi.
Dzisiaj bezpieczeństwo dla nas, nie tylko dla Rosji, jest jeszcze ważniejsze. Znacie intencje naszych zachodnich sąsiadów. Nie tylko Ukrainy. Próbują też wykorzystać Ukrainę przeciwko Białorusi. Ale to, co mnie zdumiewa i mile zaskakuje, to to, że Ukraina jak dotąd się trzyma. Nie posuwa się do prowokacji wobec Białorusi. Chociaż nasi zachodni sąsiedzi aktywnie to forsują. Wiecie też, kto - mówił Łukaszenka.
Czytaj także: Oburzenie w Rosji. Matka wagnerowca: "Nie będę milczeć!"
Czy miał na myśli Polskę? Można się tego jedynie domyślać, zarówno dla Białorusi i Ukrainy Polska jest zachodnim sąsiadem. Do tego należy do NATO i Unii Europejskiej. To był jednak koniec pochwał dla Ukrainy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na spotkanie z Ławrowem naciskał Łukaszenka, który chciał dowieść, że nie ma przed rosyjskim reżimem żadnych tajemnic. Zapewniał, że Białoruś "robi wszystko", co potrzebne jest Rosji. Łukaszenka stwierdził, że próby "stłumienia" Białorusi i Rosji się nie powiodły. Ani razu nie wspomniał o tym, że to Rosja napadła na Ukrainę.
Czytaj także: Ławrow odleciał. Żydzi uderzyli pięścią w stół
Pociąg pancerny stoi tam, gdzie powinien
Ławrow z kolei zaznaczył, że Moskwa i Mińsk mają zbieżne cele w sprawie inwazji na Ukrainę.
Porozumienia, które osiągają obaj prezydenci w zakresie naszej współpracy wojskowo-technicznej, wojskowej, obronnej, są bardzo, bardzo na czasie, jeśli chodzi o gotowość na jakikolwiek rozwój wydarzeń. Jesteśmy pokojowymi ludźmi, ale pociąg pancerny stoi tam, gdzie powinien – stwierdził kłamliwie Ławrow.
Z kolei Łukaszenka był rozczarowany tym, że Ławrow nie zgodził się na spotkanie z nim na osobności. Na początku tego roku białoruski dyktator podpisał dekret, wg. którego 2023 rok to "rok pokoju".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.