Z dokumentu, który udostępnił państwowy portal pravo.by, gdzie publikowane są rozporządzenia Rady Ministrów Republiki, wynika, że lista "nieprzyjaznych krajów" powstała 6 kwietnia br., a dwa dni później została podpisana przez premiera Białorusi Ramana Hałouczenkę.
Lista "nieprzyjaznych państw" wobec Białorusi
Na liście znalazły się kraje, które rzekomo "dopuszczają się nieprzyjaznych działań wobec Białorusi i białoruskich przedsiębiorstw". Według Łukaszenki i jego rządu są to wszystkie państwa członkowskie Unii Europejskiej, Wielka Brytania, Stany Zjednoczone i Kanada.
W dokumencie wymieniono również Australię, Liechtenstein, Norwegię, Nową Zelandię, Albanię, Islandię, Macedonię Północną, Czarnogórę oraz Szwajcarię. Łącznie na liście znalazło się 39 państw. Warto podkreślić, że "nieprzyjaznym krajem" nie nazwano Ukrainę.
Ukrainy nie ma na liście
Białoruś, podobnie jak Rosja, prowadzi wojnę z Ukrainą, choć Łukaszenka temu zaprzecza. Rosyjskie rakiety są odpalane z terytorium tego kraju, a na początku wojny z Białorusi wkroczyły rosyjskie wojska. Łukaszenka mówił nawet, że przeprowadził specjalną operację "wyzwolenia Białorusinów" na terytorium Ukrainy.
Wcześniej Rosja zatwierdziła swoją listę "nieprzyjaznych państw". Rząd Federacji Rosyjskiej wpisał na listę m.in. Ukrainę, Stany Zjednoczone i państwa Unii Europejskiej. Na liście znalazły się kraje, które – zdaniem rosyjskich władz – "dopuszczają się nieprzyjaznych działań przeciwko Rosji, jej firmom i obywatelom". Głównie poprzez sankcje będące reakcją na niesprowokowany atak na Ukrainę.
Czytaj także: Atak na dworzec w Kramatorsku. Wymowny napis na rakiecie