Służba Bezpieczeństwa Ukrainy regularnie przechwytuje rozmowy rosyjskich najeźdźców, które często są dowodem rosyjskich zbrodni i pokazują skalę kradzieży dokonanych przez Rosjan w Ukrainie. Okazuje się, że biorą z domów wszystko, co się da, nawet magnesy z lodówki.
Czytaj także: Generał Michaił Zusko aresztowany w Rosji. Oto powód
Zazdroszczą Ukraińcom podróży
W rozmowie jeden z żołnierzy mówi swojemu bratu, że w mieszkaniu znalazł mnóstwo upominków z podróży. Jak podkreśla SBU, Rosjanie zazdroszczą tego, że przed wojną Ukraińcy mieli możliwość podróżowania po świecie, podczas gdy dla większości Rosjan jest to rzekomo nieosiągalny luksus.
Kiedy osiedliliśmy się w domu, oni są tacy k***a, podróżnicy - byli w Chinach, Włoszech, Paryżu. Krótko mówiąc, wszędzie byli. To wziąłem je dla siebie, oni już nie będą tego potrzebowali - opowiada, śmiejąc się rosyjski żołnierz.
Czytaj także: Raper stracił połowę czaszki. "Popełniłem ogromny błąd"
Ukradł kremy, ale chciał wziąć ekspresy do kawy
Najeźdźca żali się, że ukradł kremy, a nie ekspresy do kawy, na których, jak mówi, mógłby zarobić 400 tys. rubli. - Ale radzilibyśmy mu więcej myśleć nie o kosmetykach, ale o tym, czy w ogóle wróci do domu. Bo krem nie pomoże zmarłym - podkreśliły ukraińskie służby.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.