Hyejeong Shin udało się zapisać do liceum w New Brunswick w stanie New Jersey. Uczniowie placówki nie kryją obaw, że 29-latka miała wobec nich niecne zamiary. Argumentują m.in., że "nowa koleżanka" z klasy naciskała na spotkania poza szkołą. Jednocześnie rzecznik placówki edukacyjnej zapewnia, że Shin nie stwarzała zagrożenia dla podopiecznych.
Dorosła kobieta udawała nastolatkę. Jak się tłumaczy?
Jak informuje Eyewitness News, Hyejeong Shin może liczyć na wsparcie bliskich, którzy zatrudnili dla niej obrońców. 29-latka nie jest obywatelką Stanów Zjednoczonych, lecz pochodzi z Korei Południowej. Przebywa w USA legalnie, jednak – za pośrednictwem prawników – przekazała, że zamierza wrócić do ojczyzny po zakończeniu postępowania.
Przeczytaj także: Chciała kupić Thermomix. Szybko tego pożałowała
Aby zapisać się do liceum, Hyejeong Shin posłużyła się sfałszowanymi dokumentami. Grozi jej kara pięciu lat pozbawienia wolności. Mimo że 29-latka stanęła przed sądem, śledczym nadal nie udało się ustalić motywów, którymi się kierowała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przeczytaj także: Myślała, że rozmawia z wnuczką. Straciła 140 tys. złotych
Na ostatniej rozprawie obrońcy Hyejeong Shin przedstawili powody, dla których 29-latka zdecydowała się podszyć pod licealistkę. Jak twierdzili, ich klientka w ostatnim czasie przeżyła prawdziwy wstrząs emocjonalny, przechodząc przez procedurę rozwodową. Po rozstaniu z mężem oraz wyjeździe na drugi koniec świata Hyejeong straciła poczucie bezpieczeństwa.
Przeczytaj także: Odebrała telefon. Straciła niemal 57 tys. zł
Aby poczuć się dobrze, przekonywali obrońcy, Hyejeong Shin postanowiła udawać nastolatkę. W ten sposób, dowodzili, 29-latka zamierzała "odtworzyć" poczucie bezpieczeństwa, odczuwane w okresie, gdy sama uczęszczała do szkoły z internatem.
To bardzo dziwne. A ludziom może być trudno to zrozumieć – przyznał Darren M. Gelber, jeden z zatrudnionych przez rodzinę oskarżonej prawników (Eyewitness News).