Wójt gminy Spytkowice (województwo małopolskie) alarmuje o dramatycznej sytuacji ekologicznej w regionie. Może ona poważnie zagrażać mieszkańcom. Wszystko za sprawą chemikaliów, które zalegają w tym regionie. Jak ustalili śledczy, jest to efekt działalności przestępczego gangu.
Składowali niebezpieczne chemikalia, po czym znikali
Grupa działała od września 2017 roku do kwietnia 2018 r. Sprawcy wynajmowali hale magazynowe i składowali na ich terenie niebezpieczne chemikalia, po czym znikali. Chemikalia zamknięte były w szczelnych beczkach i specjalnych plastikowych kadziach. Policja znalazła rozpuszczalniki, spracowane oleje i substancje ropopochodne.
Jak poinformowała portal wadowice.naszemiasto.pl Agnieszka Wichary z Prokuratury Regionalnej w Katowicach, badania Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska ujawniły ulatnianie się na tym obszarze niebezpiecznych związków organicznych, m.in. acetonu.
Czytaj także: Nauczyciel wykorzystał 26 dziewczynek. Usłyszał wyrok
Ponad 4 tys. ton odpadów
W podobny sposób mafia działała w miejscowości Trzyciąż pod Olkuszem i w Spytkowicach koło Wadowic. W tym ostatnim miejscu toksyczne odpady nadal zagrażają ludziom. Prokuratura oszacowała, że przestępcy porzucili w całej Polsce ponad 4 tys. ton odpadów, a koszt ich utylizacji może być bardzo kosztowny.
W czasie popełnienia zarzucanych oskarżonym przestępstw koszt utylizacji tego typu odpadów wynosił co najmniej 3,2 tys. zł za tonę, teraz jest kilkakrotnie wyższy. Gmina Chybie zapłaciła już za to kwotę przekraczającą 9,7 tys. zł — wyliczyli śledczy w akcie oskarżenia.
600 ton w jednym mieście
Do samych tylko Spytkowic zwieziono nawet 600 ton chemikaliów, i to w najbardziej toksycznej formie. "Pomimo trwającego śledztwa, żadne z organów (sąd, prokuratura) nie podjęły działań, aby przynajmniej przeliczyć dokładnie ilość składowanych nielegalnie odpadów" - skarży się Mariusz Krystian, wójt Spytkowic na Facebooku.
Najgorsze co mogłoby nas spotkać to efekt końcowy, w którym to gmina czyli my, mieszkańcy za tą utylizację będziemy musieli zapłacić - dodaje Krystian.
Sprawcy słyszeli 198 zarzutów
Gmina może próbować odzyskać pieniądze od sprawców, wytaczając im procesy o odszkodowanie. 30 oskarżonym przedstawiono łącznie 198 zarzutów, dwóch spośród nich nadal pozostaje w areszcie. Wszystkim grozi kara do 15 lat pozbawienia wolności.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.