W ostatnim odcinku Gessler z ekipą odwiedziła Piłę. Słynna restauratorka wzięła pod lupę "Barkę", gdzie serwowano fast food. Jedzenie było... odmrażane, podsmażane, odgrzewane i zalewane sosami!
Czytaj także: Wybory w USA. Przeliczyli głosy ponownie. Taka sytuacja nie miała miejsca od 28 lat
Magda Gessler była niezadowolona już po wejściu do lokalu. Dopytywała, co tak śmierdzi. Narzekała też na to, że na "Barce" jest bardzo zimno.
To jest skandal. Największy koszmar! Gdyby mi się to przyśniło, obudziłabym się z krzykiem! - mówiła wyraźnie zdegustowana Gessler.
Niedosmażony drób dla Gessler
Kolejnego dnia osoby pracujące w "Barce" popełniły kolejne potężne faux-pas. Zaserwowano Gessler niedosmażony drób! Restauratorka była tym wyraźnie poirytowana, ale... właściciele twierdzili, że wszystko jest okej. Zjedli tę potrawę.
Właścicielowi dzień później opadały ręce. Miał dość. Wyznawał restauratorce, że "przeryczał pół nocy". Kiedy natomiast Gessler opowiadała o koncepcji na rewolucję... wysadziło korki.
Choć początkowo Gessler chciała stamtąd uciekać, po powrocie poczuła się już lepiej. Nazwę zmieniono na "Kaczki na Wodzie" (restauracja zacumowana jest na rzece Gwda), a dania po rewolucji smakowały już dużo lepiej.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.