Wiele informacji, które przekazują rosyjskie media i przedstawiciele władzy, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Od początku wojny w Ukrainie, w rosyjskich mediach rozpoczęły się specjalne programy tłumaczące tak zdecydowane kroki. Z tego też powodu wydłużony został program głównego propagandzisty Kremla Władimira Sołowjowa, który do swojego "show" zaprasza kilku gości potwierdzających słuszność działań rosyjskich władz.
Do pewnego momentu w programie systematycznie pojawiał się także przeciwnik polityki Kremla. Ten jednak zarówno przez innych gości, jak i samego prowadzącego był przekrzykiwany i wyśmiewany, nie mając najmniejszej możliwości zaprezentowania swoich argumentów.
Z czasem jednak formuła programu się zmieniła. Coraz silniej zaczęto przekonywać widzów, że Rosja "jest w stanie wojny z całym NATO". Mówiono także w zgodzie ze słowami Władimira Putina o użyciu broni atomowej i ogólnej zwycięskiej pozycji Rosjan w ewentualnym konflikcie z państwami sojuszu północnoatlantyckiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tym bardziej zaskoczył internautów fakt, że przed kilkoma dniami w jednym z programów Sołowjowa pojawił się ekspert, mówiący w zgodzie ze zdrowym rozsądkiem. Zapytany o to, jakie są realne możliwości przeciwstawienia się NATO, odpowiedział:
Konfrontacja z NATO za pomocą broni konwencjonalnej? W obliczu przewagi w konwencjonalnych środkach walki, z naszej strony każdy przebieg operacji wojskowych będzie wyjątkowo nieopłacalny. Mają kilkukrotną przewagę na prawie wszystkich polach - mówił ekspert w programie propagandzisty Władimira Sołowjowa.
Po chwili dodał, że jedyna możliwość nawiązania walki z sojuszem może być jedynie z wykorzystaniem broni jądrowej. W innym przypadku wyjście na korzyść z takiego konfliktu przez Rosję jest niemal niemożliwe i raczej na pewno wiąże się z porażką.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.