W sobotę tuż po godzinie 13 niewielkim miasteczkiem Staines-upon-Thames w Anglii wstrząsnęła tragiczna wiadomość o śmierci mieszkającej tam polskiej rodziny. Jak zeznają świadkowie mieszkający w pobliżu miejsca tragedii, tuż przed przyjazdem policji słychać było przeraźliwy krzyk kobiety.
Chwilę po tym w okolicy zaroiło się od policji, która wciąż próbuje ustalić, co było dokładnym powodem śmierci dorosłego mężczyzny i trójki jego dzieci w wieku poniżej czterech lat. Śledczy wykluczyli udział osób trzecich, a z ustaleń dziennikarzy wynika, że ojciec dzieci miał leczyć się psychiatrycznie.
Ogromna tragedia tej rodziny odbiła się szerokim echem w lokalnej społeczności. Jak jednak podaje brytyjska redakcja BBC, wcześniej do opieki społecznej nie wpłynęło żadne zgłoszenie dotyczące tej rodziny. Mimo to mieli się z nimi kontaktować funkcjonariusze z Niezależnego Biura ds. Postępowania Policyjnego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dramat polskiej rodziny na Wyspach. Nie żyje mężczyzna i trójka dzieci
Obecnie przed domem gdzie doszło do makabrycznego odkrycia, składane są kwiaty i przytulanki. Z wielu miejsc napływają także kondolencje i słowa wsparcia dla bliskich zmarłej rodziny, a w szczególności matki trójki dzieci, która obecnie objęta została pomocą psychologiczną.
To niezwykle poruszający incydent dla naszej społeczności. Moje najszczersze kondolencje dla wszystkich dotkniętych tą sytuacją — powiedziała cytowana przez BBC Joanne Sexton, przewodnicząca Rady Gminy Spelthorne.
Kluczowe dla sprawy będzie przeprowadzenie sekcji zwłok zmarłych. To jednak jak zapowiada policja odbędzie się w odpowiednim czasie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.